Portale społecznościowe mają coraz większą siłę oddziaływania i moc sprawczą, o czym świadczy najświeższy przykład z udziałem Artura Szpilki i Adama Kownackiego. Reakcję Andrzeja Wasilewskiego i samego "Szpili" wywołał zamieszczony na Twitterze wynik sondy, w której wzięło udział ponad 800 użytkowników. Na pytanie, kto byłby faworytem polsko-polskiego starcia Szpilki z Kownackim, znaczna większość osób (66 procent) odpowiedziała, że... Kownacki. Ten wynik do tego stopnia zaskoczył opiekuna "Szpili", że współwłaściciel grupy promotorskiej Sferis KnockOut Promotions od razu ogłosił, że będzie pracował nad takim pojedynkiem. - Szpilka czy Kownacki? Nikt się nie wycofa? Nie będzie kontuzji? Innych pretekstów? To ja już działam, spróbuję dać to kibicom - ogłosił Wasilewski, zamieszczając jeszcze jedną wiadomość, w podobnym tonie. - Zaproponuję tę walkę. Ale czy Adam podejmie to wyzwanie? Mam wątpliwości, sprawdźmy. Do dyskusji włączył się także Szpilka, który ostatnimi dniami w mocnych słowach dawał do zrozumienia, jak bardzo jest zawiedziony odwołaniem swojej walki z Dominikiem Breazealem. Pięściarz jeszcze mieszka w Stanach Zjednoczonych, ale już przesądził, że niebawem wróci do ojczyzny, a za ocean będzie wylatywał tylko na obozy przygotowawcze oraz pojedynki. Wobec Kownackiego "Szpila" ma pokojowe zamiary, ale... Inna sprawa, że najpopularniejszy polski pięściarz ma dość lekceważący stosunek do umiejętności Kownackiego, który jest obecnie najwyżej notowanym polskim "ciężkim" według branżowego, statystycznego portalu boxrec.com. Na wyrażoną przez jednego z użytkowników wątpliwość, co Szpilce da starcie z niepokonanym rodakiem, dopiero pracującym na swoje nazwisko, sam zainteresowany odparł. - Tylko satysfakcję i powrót po ponad roku przerwy - stwierdził "Szpila".