Przemysław Garczarczyk: Czy fakt, że już nie jesteś członkiem zarządu Polskiego Związku Bokserskiego, ba zostałeś z tego gremium wyrzucony, zmieni Twoją opinię na temat tego, jak pomagać tej dyscyplinie? Grzegorz Proksa: Absolutnie nie! I tylko tyle wypowiedzi, resztę może sobie zostawię na później, bo przygotowuję pewne sprawy, które są dla mnie kuriozalne i myślę, że będą też takie dla szerszego środowiska bokserskiego w Polsce. To, co się wydarzyło, bije w moje dobre imię, a ja sobie nie mam absolutnie nic do zarzucenia. I tak to na teraz zostawię. Przechodzimy do gali Polsat Boxing Promotions w Gdańsku. Pomysł zrobienia czegoś wewnątrz firmy Polsat funkcjonował już od dłuższego czasu. Projekt długoplanowy, ale wiadomo, że trzeba od początku pokazać kibicom boksu coś, w co uwierzą. Który z młodych zawodników to jest ktoś o kim już teraz możesz powiedzieć kibicom: musicie śledzić jego karierę? GP: Moim zdaniem każda z walk w Gdańsku ma jakiś ciężar gatunkowy, tak ustawialiśmy pojedynki. Zawodowcy na gali to młodzi ludzie, którzy szykują się do kariery, choć niektórzy mają po kilka walk. To rozpoczęcie przygody z boksem na poważnie. Polsat Boxing Promotions chce stworzyć najlepsze z możliwych warunków, korzystając ze wszystkich dostępnych narzędzi w Polsce. Pierwszy pokażemy pojedynek w wadze półśredniej, Gracjana Królikowskiego - to ciekawy chłopak. Na gali będą zawodnicy o małym doświadczeniu, bo chcemy pokazać co mamy. Oczywiście było kilku zawodników, którzy na siłę chcieli podpisać zawodowy kontrakt, ale ja to blokowałem, bo uważałem, że to bije w dobre imię tego, co mamy robić.Wracając do walk: Królikowski ma boksować z Michałem Zającem, w walce praktycznie o kontrakt z Polsat Boxing Promotions. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli szukać zastępstwa dla Zająca, bo usłyszałem o jakiejś kontuzji. W wadze super półśredniej Remigiusz Runowski będzie walczył z Kamilem Zychiewiczem, który dobrze pokazał się u nas na obozie, trener Fiodor Łapin mógł się przyglądać bliżej co on potrafi, ale jego umiejętności ocenimy w walce. Chyba ma coś, co mogłoby budować optymizm, ale wszystko wyjdzie w praniu. W wadze umownej, 78 kilogramów, wystąpi znany już na polskich ringach Konrad Kaczmarkiewicz, który ma ciekawy styl i ciekawe ułożenie. Fajnie wyglądał też w boksie olimpijskim, ale będzie miał twardą walkę. Będzie boksował z Michałem Łoniewskim, który miał osiem lat przerwy, ale walcząc w boksie olimpijskim wygrywał między innymi z Michałem Cieślakiem czy Norbertem Dąbrowskim. Chcemy dać mu szansę w pojedynku, który będzie eliminatorem dla obu pięściarzy, przekonaniem się, co naprawdę potrafią. No i oczywiście dwie główne walki wieczoru, zaczynając od starcia Paweł Czyżyk kontra Michał Ryba. Czyżyk to ciekawa kariera, rozchwytywany ostatnio, któremu zapewniliśmy możliwość koncentrowania się tylko na boksie i oczywiście główna walka wieczoru, mistrzostwo Polski w wadze piórkowej: Piotr Gudel - Radomir Obruśniak, mistrz Polski w chyba w każdej kategorii wagowej. Gudel, pamiętamy go choćby z pojedynków z Kamilem Łaszczykiem to doświadczenie, a ja ostrzę sobie zęby na to jak z nim sobie mańkut Obruśniak poradzi. Więcej przeczytasz na PolsatSport.pl. Kliknij TUTAJ!