Julia Szeremeta jest nową bohaterką polskiego sportu. Do rozpoczęcia rywalizacji bokserskiej na igrzyskach w Paryżu o 20-latce nie słyszał nikt poza kibicami boksu. Teraz jest na ustach wszystkich, bo pokazała nie tylko kapitalne umiejętności w ringu, ale także ma osobowość skrojoną pod wielki sport. Julia Szeremeta nie kalkuluje. Rywalka z Tajwanu pod gigantycznym naciskiem Mimo, że to jej debiut na igrzyskach olimpijskich, zawodniczka klubu Paco Lublin nie czuje strachu przed żadną rywalką. Absolutnie żadną! Włącznie z finałową przeciwniczką, z którą skrzyżuje rękawice w sobotni wieczór na korcie centralnym kompleksu tenisowego Rolanda Garrosa. Naprzeciwko naszej reprezentantki stanie zawodniczka z Tajwanu, budząca ogromne kontrowersje Lin Yu-Ting. Dariusz Michalczewski przesłał specjalną wiadomość Julii Szeremecie. Co za słowa Argument, zdaniem niektórych koronny, jest taki, iż zarówno Tajwanka walcząca w kat. 57 kg, jak również Algierka Imane Khelif (awansowała do finału w kat. do 66 kilogramów), zostały zdyskwalifikowane podczas zeszłorocznych mistrzostw świata. Powodem był zbyt wysoki poziom testosteronu w ich organizmach. Sprawy są jednak mocno zagmatwane, bo dochodzi "wojna na górze", czyli konflikty interesów na szczytach światowego boksu, roszczące sobie prawo do zarządzania dwie równorzędne organizacje, a do tego pojawia się postać druha Putina, czyli Rosjanina Umara Kremlowa. Jest też, choć najważniejsze powinny być twarde dowody, organoleptyczna przesłanka, czyli - jak twierdzą krytycy Ching-te - męski wygląd tej zawodniczki. Julia Szeremeta dystansuje się od tych ogromnych emocji, ale w ogóle nie wchodzi w grę, a takie sugestie się pojawiały, by nasza zawodniczka oddała walkę walkowerem. Przeciwnie, Polka jest tak rozpędzona, że interesuje ją tylko wdrapanie się na olimpijski olimp. - O srebrnym medalu nie ma co mówić. Ja idę po złoto i 10 sierpnia moja ręka powędruje do góry. Czyli z Rolanda Garrosa przywieziemy złoto - obwieściła podopieczna trenera Tomasza Dylaka. Kontrowersje są jednak tak głośne, że rezonują zdecydowanie dalej niż można by było przypuszczać. Lin Yu-Ting właśnie otrzymała potężne, mentalne wsparcie, bowiem ujął się za nią nie kto inny, jak prezydent Tajwanu Lai Ching-te. Prezydent Tajwanu wchodzi do gry. "Lin Yu-Ting jest pod nieuczciwą presją" Polska mistrzyni grzmi ws. kontrowersyjnych pięściarek. "Powinny zostać zdyskwalifikowane" Mało tego, prezydent niewielkiego państwa w Azji Wschodniej poszedł krok dalej. Zaapelował do rządu swojego kraju, aby ten poważnie zaprotestował przeciwko tej sytuacji, włącznie z ewentualnym podjęciem kroków prawnych w celu ochrony godności swoich reprezentantów. Jak po walce zachowa się Szeremeta? Wymowny znak po półfinałowej walce zaprezentowała Turczynka Esra Yildiz Kahraman, która nie sprostała zawodniczce z Tajwanu. Jej dłonie, ułożone w znak "X" miały wskazać na wątpliwą kwestię płciowości swojej pogromczyni. Artur Gac, Paryż