Już wcześniej poinformowano, że w stawce znajdzie się pas WBO International w wadze ciężkiej. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej ogłoszono, że na szali będzie też tytuł WBA International.Powietkin był przez kilka miesięcy wyłączony z rywalizacji z powodu drugiej wpadki dopingowej, która miała miejsce pod koniec ubiegłego roku. W następstwie został wykluczony z rankingów wszystkich najważniejszych federacji. Jak jednak widać, dwie dopuściły go już do walki o swoje trofea, a jego promotor Andriej Riabiński wyraził nadzieję, że wkrótce to samo zrobią WBC i IBF."Bierzemy udział w wojnie, w której musimy udowodnić swoje racje. Powoli zaczynamy wygrywać, federacje dostrzegają, że racja jest po naszej stronie. WBO i WBA to organizacje, które nas rozumieją. Nadal jest do wykonania praca z WBC i IBF, ale tam też odnotowujemy duży progres. Szczegółów nie mogę na razie ujawnić" - oznajmił szef stajni Mir Boksa.W organizmie Powietkina wykryto w ub.r. najpierw meldonium, a potem ostarynę. W efekcie nie doszło do jego walk z Deontayem Wilderem - mistrzem WBC, oraz Bermanem Stivernem., z którym miał rywalizować o tytuł tymczasowego czempiona tej federacji.