Lin Yu-Ting, która została mistrzynią olimpijską minionych igrzysk w boksie w kategorii do 57 kilogramów, nie daje o sobie zapomnieć. W ostatnich dniach ogłoszono, że Tajwanka wróci na ring pierwszy raz po paryskim turnieju. Teraz pojawiła się nowa informacja w związku z jej osobą. Tomasz Śniedziewski, czyli polski dziennikarz mieszkający na Tajwanie w rozmowie ze Sport.pl opowiedział, co aktualnie dzieje się wokół Lin Yu-Ting. Pięściarka podczas igrzysk wywołała ogromne kontrowersje, ponieważ podważana była... jej płeć. W przeszłości w zawodach organizowanych przez światową federację boksu Lin Yu-Ting nie przeszła testów płci i została wykluczona z mistrzostw świata. Podobny los spotkał Algierkę Imane Khelif, która w Paryżu również zdobyła złoty medal w swojej kategorii. Jest decyzja w sprawie kontrowersyjnej Lin Yu-Ting. Wiadomość z Tajwanu, finałowa rywalka Julii Szeremety wraca na ring Znów głośno o Lin Yu-Ting. Tajwanka z nową inicjatywą Znaczna część świata była przeciwna startowi Lin Yu-Ting w turnieju olimpijskim. Wielu wręcz hejtowało Tajwankę. Ta w swoim kraju od samego początku mogła jednak liczyć na ogromne wsparcie. Właśnie ogłoszono jej najświeższy ruch, czyli zaangażowanie się w kampanię przeciwko nienawiści, której ofiarą padła w sierpniu tego roku. - Nie sprawia wrażenia osoby, która lubi brylować na salonach. Pojawia się w reklamach, ale jej żywioł to bardziej sala treningowa. Podjęła też decyzję, że będzie twarzą kampanii przeciwko nienawiści. Od znajomych słyszę, że jej historia bardzo poruszyła Tajwańczyków - zdradził Śniedziewski w rozmowie ze Sport.pl. Jak wspomniane było wyżej, Lin Yu-Ting już niedługo będzie można zobaczyć również na ringu. Zawodniczka z Azji szykuje się do startu w finale Pucharu Świata, organizowanym przez World Boxing. Odbędzie się on już w listopadzie tego roku.