Poruszenie do ciężkim boju Kownackiego. Sypią się gromy. Niebywały wyczyn Polaka
Adam Kownacki przegrał w niedzielę nad ranem walkę z Amerykaninem Joe Cusumano. Przerwał ją narożnik polskiego pięściarza, rzucając ręcznik. Ciężki bój naszego zawodnika wywołał sporo komentarzy - niektórzy uważają, że zgodnie z zapowiedzą "Babyface" powinien już zakończyć karierę. Inni dopatrują się "niedorzeczności" w stoczonym pojedynku, a kolejni doceniają niebywały wyczyn Kownackiego, który w siódmej rundzie nie ugiął się pod lawiną ciosów rywala i zdołał wrócić do walki.

Przed pojedynkiem z Joe Cusumano Adam Kownacki otwarcie deklarował, że jeśli nie spisze się zgodnie ze swoimi oczekiwaniami, może to być jego ostatnia walka w karierze. Niestety, tak prawdopodobnie będzie, bowiem Amerykanin pokonał naszego reprezentanta.
Już w pierwszej rundzie "Babyface" został posłany na deski po serii ciosów. W ósmej odsłonie rywalizacji jego narożnik rzucił natomiast ręcznik, by chronić zdrowie zawodnika. W ten sposób Adam Kownacki zanotował czwartą z rzędu porażkę, w tym trzecią przed czasem.
Adam Kownacki przegrał z Joe Cusumano. Mocne komentarze po walce Polaka
Po walce Adama Kownackiego z Joe Cusumano w sieci pojawiło się kilka mocnych komentarzy dotyczących między innymi kariery polskiego pięściarza (a raczej konieczności jej zakończenia), lecz także samego pojedynku i postawy, jaką wykazał się "Babyface".
Czas to skończyć, ale skończyć z dumą. Zawsze walczył z sercem lwa i był definicją zawodnika "przyjaznego" dla fanów, który szedł do przodu, zawsze zapewniał rozrywkę i zostawiał w ringu całego siebie
- Walka Kownackiego z Cusumano była niedorzeczna. Należało ją przerwać kilka rund wcześniej. Jego narożnik powinien rzucić ręcznik. Sędzia był zobowiązany, by to zakończyć, a kiedy ostatecznie to zrobił, czekał zbyt długo i znajdował się w złej pozycji - zaznaczył użytkownik Gregg Masters.
Dziennikarz Kacper Bartosiak zaznaczył natomiast, że mimo ogromnych problemów w siódmej rundzie, poobijany Adam Kownacki kolejny raz pokazał, jak wielka wola walki spoczywa w jego sercu. Zdołał bowiem nie tylko uniknąć nokautu, ale jeszcze wyprowadzić 98 ciosów.
W siódmej rundzie zraniony Kownacki był o włos od przegrania przez KO, by po raz ostatni wrócić do walki w wielkim stylu. Słaniając się na nogach wyprowadził 98 ciosów (!) - nikt nigdy nie zapomni tego serca do walki. Adam nigdy nie był w nudnej walce - to był kawał kariery











