"Zastanawiam się, czym Zaveck mógłby mnie zaskoczyć w ringu i raczej nic nie przychodzi mi do głowy. Doskonale znam jego mocne i słabe strony. Nawet jeśli poprawi siłę ciosu, to nie ma żadnego znaczenia. Nie widzę możliwości, abym przegrał, nawet na jego terenie. Czuję się znakomicie, zdrowie dopisuje, po prostu bajka" - powiedział Jackiewicz, były mistrz Europy zawodowców. To będzie rewanżowa konfrontacja tych pięściarzy. Do pierwszej doszło w 2008 roku w katowickim Spodku. Niejednogłośnie na punkty zwyciężył Polak. "Wtedy boksowałem na 70 procent możliwości, a Zaveck stoczył najlepszy pojedynek w karierze. Więcej nie wyciśnie, tym bardziej, że cztery następne jego walki były słabe" - dodał zawodnik z Mińska Mazowieckiego. Jackiewicz ma za sobą zgrupowanie w Zakopanem, a od kilku dni toczy potyczki sparingowe. "Tym razem zaczęliśmy je tydzień wcześniej. Najpierw rywalizowałem po 4-6 rund z Arkadiuszem Małkiem, a teraz już 8-12 rund, m.in. z Estończykiem Albertem Starikovem. To doświadczony bokser, stylowo przypominający Zavecka - idzie do przodu, nie boi się, zadaje dużo ciosów. Rekord ma przeciętny 13 (zwycięstwa) - 12 (przegrane) - 1 (remis), ale sporo porażek poniósł w Niemczech. Zwyczajnie oszukiwali go" - stwierdził Jackiewicz, który będzie sparował również z Damianem Jonakiem. Do stolicy Słowenii Rafał Jackiewicz uda się samolotem we wtorek, 31 sierpnia. Towarzyszyć mu będą trenerzy Fiodor Łapin i Paweł Skrzecz oraz fizjoterapeuta Jan Sobieraj. W sobotę, w dniu walki (4.9), przyjedzie narzeczona boksera. Wcześniej Marta Mrówka nie może pojawić się w Lublanie, bowiem prowadzi przedszkole.