Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polski sportowiec szokuje. "Musimy mieć z rodziną miesięcznie 100 tysięcy dolarów, żebyśmy przeżyli"

Pięściarski emeryt Andrzej Fonfara, który w szczycie kariery dał kibicom wiele emocji, tocząc efektowne walki m.in. z Adonisem Stevensonem i synem legendy Julio Cesarem Chavezem juniorem, ma ochotę wykorzystać trend i bawić się w sport za "grube" setki tysięcy złotych. Choć patrząc na to, co ujawnił w rozmowie z "Kanałem Sportowym" na temat finansowych potrzeb swoich i swojej rodziny, te pieniądze to dla niego niewielki zastrzyk gotówki. "Polski Książę" podał konkretnie, ile potrzebuje miesięcznie, by trwał bieżący standard życia.

Andrzej Fonfara wyłożył karty na stół w sprawie swoich potrzeb finansowych
Andrzej Fonfara wyłożył karty na stół w sprawie swoich potrzeb finansowych/AFP / Youtube/Kanał Sportowy/

Od razu jedno wyjaśnienie: nie deprecjonuję obecnego miejsca w sporcie Andrzeja Fonfary. Ktoś mógłby chcieć polemizować, jaki to z niego pięściarski emeryt, skoro 20 lipca tego roku wszedł do ringu z 44-letnim Fabio Maldonado i wygrał przed czasem? A w dodatku nie jest stary, ma dopiero i aż 36 lat. A zatem od razu oddajmy głos Fonfarze, który w rzeczonej rozmowie powiedział tak: "wiadomo, że jestem pięściarzem, który już jest na emeryturze".

Andrzej Fonfara chętny na walkę z Tomaszem Adamkiem. Za górę pieniędzy

Swoją drogą jest to niesamowite, co wydarzyło się po walce nieaktywnego boksersko od sześciu lat Fonfary. Zwycięstwo nad tym weteranem, zakontraktowane w wadze ciężkiej, sprawiło - trzymajcie się mocno! - że mieszkający w Chicago Polak, który niemal całą karierę związany był z kat. półciężką, objął... prowadzenie w rankingu polskich pięściarzy królewskiej kategorii. Pierwszy w rankingu branżowego boxrec.com jest Fonfara, drugi Kacper Meyna, a przykładowo Adam Kownacki dopiero piąty, zaś Mariusz Wach siódmy. O czym to świadczy? Że polska waga ciężka obecnie nie istnieje. I sam "Polski Książę" śmieje się z tego, że po sześciu latach w jednej chwili "wjechał na salony".

Tymczasem w Polsce trwa trend na widowiska, w których sport doprawia rozrywkę, ale są wielką pokusą, bo można tam zarobić ogromne pieniądze. Tego faktu nie ukrywa Tomasz Adamek, który już ma miliony na koncie, ale nie ma ochoty przestać zarabiać kolejnych, przy tym relatywizując społeczną wartość tych przedsięwzięć.

Na podobną zabawę już raz skusił się Fonfara i były to jego najłatwiej zarobione pieniądze w tym, co robił przez całe życie. Ośmieszył Marcina Najmana i zgarnął górę pieniędzy. Nieprzypadkowy był zatem niedawny wpis byłego mistrza świata w wadze półciężkiej IBO (federacji poza wielką czwórką), który w grzecznym tonie, ale nieco zaczepnym, odniósł się do ostatniego popisu "Górala" Adamka, który zabawił się z niegdyś pięściarzem, a teraz celebrytą Kasjuszem Życińskim. - Obu panów zrobiłbym przed czasem - napisał Fonfara w mediach społecznościowych, a wielu od razu połknęło haczyk.

Włodzimierz Zawadzki: Błąd Arka zadecydował o tym, że walka tak się skończyła/Polsat Sport/Polsat Sport

W rozmowie z "Kanałem Sportowym" pięściarz, którego pamiętamy choćby z wygranej nad Chavezem jr, czy pokonania po krwawej walce byłego mistrza świata Nathana Cleverly'ego (stawką w 2015 roku była pierwsza obrona międzynarodowego pasa WBC International), zaznaczył, że Adamek lepszego rywala nie znajdzie, patrząc na to, że obaj byli wysoko w boksie. Choć wiadomo, że "Góral" półkę wyżej.

Fonfara potrzebuje 100 tys. dolarów miesięcznie. "Mam taki standard życia"

Mieszkający od lat w Chicago Fonfara też nie jest hipokrytą i przyznaje, że w takiej "zabawie" w sport chodzi dzisiaj o wielkie pieniądze. Przy tej okazji ujawnił, jakie potrzeby ma wraz ze swoimi najbliższymi, aby wieść życie na poziomie, to jakiego się przyzwyczaili.

- Biznesy idą różnie, rozkręcamy teraz nową firmę, cały czas gdzieś inwestujemy. Ja muszę też z czegoś żyć, moja rodzina. My musimy mieć, że tak powiem, lekko 100 tysięcy dolarów miesięcznie, żebyśmy przeżyli i działali. Na pieniądze nie narzekam, ale ciągnie wilka do lasu. Parę ekstra pieniędzy zawsze się przyda nawet człowiekowi, który coś tam ma, by je zainwestować czy pomnożyć. Pieniędzy nigdy mało. Ja też chcę zabezpieczyć swoje dzieci na dłuższą przyszłość, a mam ich trójkę. Myślimy teraz pod kątem biznesu, a nie tylko sportu, bo wiadomo, że jestem pięściarzem, który już jest na emeryturze. Tak jak powtarza Tomek Adamek: będą dutki, to będziemy myśleć co dalej

~ bez ogródek wyjawił "Polish Prince".

Dopytany, co powoduje, że takie są jego miesięczne wydatki, zaczął wymieniać.

- Ja, mój brat i kuzyn prowadzimy razem firmę. Mam jeszcze mamę, którą utrzymuję. Dom, mieszkanie, samochody, szkoła, ubezpieczenia, podatki... Trzeba tych pieniędzy troszkę uzbierać, żeby przeżyć. Do tego mam taki standard życia, ja i moja rodzina, że nie odmawiam sobie pewnych rzeczy, dlatego trzeba dobrze zarabiać, żeby fajnie żyć - podkreślił Fonfara.

Andrzej Fonfara/AFP
Andrzej Fonfara (z prawej) podczas heroicznego, wygranego boju z Nathanem Cleverlym/AFP
Andrzej Fonfara tutaj po znakomitym zwycięstwie nad Julio Cesarem Chavezem juniorem/Harry How / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem