Zmarły w 2018 roku w tragicznych okolicznościach Gmitruk był w przeszłości trenerem Masternaka. Szkoleniowiec nie doczekał walki zawodnika o pas mistrza świata, choć wcześniej cieszył się z nim z wywalczenia przez Masternaka mistrzostwa Europy EBU. W kolejnych latach Masternak walczył m.in. o odzyskanie tytułu, już bez powodzenia, zdobył też tytuł WBA Intercontinental. W ostatnich latach Polak wygrał sześć kolejnych walk z rzędu, w tym tę najważniejszą, eliminator do walki o pas mistrzowski. W niedzielę w Bournemouth powalczy o mistrzostwo świata WBO. Ze słowami męża zgodziła się Daria Masternak, która również miała okazję poznać słynnego szkoleniowca. - Ja mam wrażenie, że trener Gmitruk wciąż z nami jest. Często go wspominamy, rozmawiamy o nim, przede wszystkim przy okazji analizy treningowej, omawiania przygotowań. Widać, że to, co trener przez tyle lat wkładał do głowy Mateuszowi, zostało z nim. To nie jest tak, że wraz z odejściem pana Andrzeja o tym zapomnieliśmy. Zdecydowanie nie. To było tak fundamentalne dla nas, tak ważne dla sportowego rozwoju Mateusza, że jego słowa zostaną z nami na zawsze. To będzie piękna historia, ponieważ trener Gmitruk dostrzegł to dużo wcześniej i przeczuwał, że Mateusz zostanie mistrzem świata. Mamy mistrza świata w boksie. Historyczny wyczyn Polaka Tragiczna śmierć Andrzeja Gmitruka Andrzej Gmitruk zmarł w 2018 roku. W wieku 67 lat. W nocy z 19 na 20 listopada 2018 roku Gmitruk chciał upamiętnić swojego zmarłego syna i na tarasie domu zapalił świeczkę. Ogień wywołał pożar, który trener próbował zgasić, ponosząc jednak śmierć na skutek niewydolności krążeniowo-oddechowej. Na przestrzeni dekad Andrzej Gmitruk prowadził nie tylko Masternaka, ale szereg wybitnych postaci polskiego pięściarstwa, w tym m.in. młodego Andrzeja Gołotę, a później Tomasza Adamka. Kosmiczna oferta dla byłego mistrza KSW. Tyle może dostać we freak fightach