27-letni Knyba nadrabia zaległości, nie mylić ze straconym czasem, bo zanim zajął się boksem parał się najpierw pchnięciem kulą, a już na poziomie większego wyczynu rzutem dyskiem. Damian Knyba znów w ringu. Ekspresowy powrót polskiego kolosa! Krótką karierę amatorską (około 30 walk) nadgania sprinterskim kursem w boksie zawodowym, tocząc jedną walkę za drugą. Debiutował pod koniec czerwca 2021 roku, od tego czasu jest niepokonany w jedenastu walkach (11-0, 7 KO). Ostatni pojedynek stoczył w byłym domu Tomasza Adamka, czyli hali Prudential Center w Newarku. Walka z Harperem była dla niego dużym sprawdzianem co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze musiał wytrzymać wielką presję, samemu podkreślając fakt, że sposobi się do przejęcia pałeczki od Tomasza Adamka, od którego walki z Andrzejem Gołotą zapałał miłością do boksu. A po drugie, już w barwach jednej z najsłynniejszych grup bokserskich na świecie, zwyczajnie nie mógł dać plamy. Każde potknięcie, na początkowym etapie kariery, byłoby dla podopiecznego Piotra Wilczewskiego fatalne w skutkach. Okazuje się, że tempo boksowania - przynajmniej na razie - nie ulega zmianie. Knyba dopiero co, w minioną sobotę, toczył pojedynek, a już wie, kiedy czeka go kolejny sprawdzian. Jak podaje portal ringpolska.pl, następne starcie "Polskiego Husarza" odbędzie się 10 czerwca. I znów w mekce boksu, słynnej Madison Square Garden w Nowym Jorku, gdzie Knyba już miał okazję boksować. Niewiadomą pozostaje jeszcze nazwisko oponenta.