Krzysztof Głowacki na początku grudnia ogłosił zakończenie bokserskiej kariery. Najpewniej już wtedy wiedział, że lada chwila nałożona zostanie na niego kara dyskwalifikacji. Tak się stało we wtorek, o czym poinformował brytyjski dziennikarz Michael Benson. Zaskakujące, że taki komunikat pojawia się niemal równo rok po walce z Richardem Riakporhe, po której wykonano test na obecność substancji zakazanych. Brytyjska Agencja Antydopingowa (UKAD) zawiesiła Polaka 6 kwietnia, gdy w pobranej od niego próbce wykryto boldenon. A dopiero teraz ogłosiła dyskwalifikację. Polski mistrz świata zdyskwalifikowany. Przyłapano go na dopingu. Surowy wymiar kary - Boldenon jest to substancja zabroniona z grupy steroidów anaboliczno-androgennych. Wiemy, że zawodnik został zdyskwalifikowany na cztery lata, ale nie wiemy dlaczego ta informacja tak długo była utrzymywana w tajemnicy. Sam zawodnik też specjalnie nie chwalił się tym - mówi w rozmowie z WP Sportowe Fakty szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA), Michał Rynkowski. Głowacki pożegnał się z boksem. Teraz czas na karierę w oktagonie Okres karencji dobiegnie końca 5 kwietnia 2027 roku o północy. Czy do tego czasu Głowacki będzie mógł walczyć jako zawodnik MMA pod szyldem KSW? Debiut w tej dyscyplinie sportu ma już za sobą. - KSW nie jest sygnatariuszem światowego kodeksu antydopingowego. Pytanie jest takie, czy włodarze KSW wiedzieli o tym, że zawodnik miał problemy z dopingiem. Sama federacja nie wdrożyła przepisów antydopingowych, więc ta kara bezpośredniego przełożenia na rywalizację w KSW nie ma - tłumaczy Rynkowski. Bulwersujące kulisy kary dla Polaka. Długie śledztwo i poważne zarzuty, a na tym nie koniec Głowacki zapewnia tymczasem, że świadomie dopingu nie przyjmował. Poniżej treść jego listu do UKAD. "Jako pięściarz z 25-letnim stażem, były mistrz świata WBO oraz były mistrz Polski juniorów i medalista mistrzostw Polski seniorów, zawsze kierowałem się najwyższymi standardami sportowej rywalizacji. Dla mnie najważniejsze wartości, które towarzyszyły mi podczas kariery, to zasady fair play, dbałość o uzasadnioną rywalizację, przejrzystość i otwartość. Oświadczam, że zarzuty i obawy dotyczące mojego rzekomego stosowania substancji dopingujących są bezpodstawne i fałszywe. Nigdy umyślnie nie naruszyłem żadnych przepisów antydopingowych, w jakikolwiek sposób" - zapewnił były już pięściarz.