Już nie długo może on stanąć do walki o prestiżowy pas federacji WBO w wadze półciężkiej. Tytuł posiada Węgier Zsolt Erdei, który tak jak Polak boksuje w niemieckiej grupie Universum. Kuziemski będzie się teraz bił 7 marca, a w kolejnej walce ma już stanąć do walki z Erdeiem! "Nie walczyłem od października i wyjście od razu na Węgra byłoby ryzykowne. Na początku marca prawdopodobnie dadzą mi mocnego przeciwnika, tak żebym mógł mieć dobre przetarcie przed walką o pas mistrza świata" - powiedział ostatni polski medalista amatorskich mistrzostw świata, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Na zawodowym ringu Kuziemski stoczył dotychczas 16 walk, wszystkie wygrał, trzy przed czasem. Jest bardzo wysoko notowany w rankingach wszystkich prestiżowych fedracji (2. WBO, 6. WBA, 8. IBF i 9. WBC). Jeszcze kilka lat temu, pas WBO posiadał Dariusz Michalczewski, który walczył w tej samej kategorii wagowej. Co więcej, także był związany z grupą Universum i większość walk stoczył na terenie Niemiec. "W karierze stoczyłem dopiero 16 walk, a mimo to zajmuję wysokie miejsce w rankingach wszystkich poważnych federacji. To oznacza, że dotąd nie wybierano mi patałachów, tylko niezłych bokserów. Do starcia z Erdeiem przygotuję się bardzo dobrze i pozbawię go pasa mistrza świata. Jesteśmy z jednej grupy, kilka razy sparowaliśmy ze sobą. Myślę, że można być dobrej myśli. Najsilniejszą stroną Węgra jest doświadczenie i łatwość dopasowania się do stylu rywala. Walczył on z bardzo dobrymi zawodnikami, takimi jak Julio Cesar Gonzalez (pokonał Michalczewskiego - przyp. red), Hugo Hernan Garay, czy Thomas Ulrich i poradził sobie z nimi" - dodał Polak.