Walka odbędzie się więc w domowym stanie Pacheco, który jest z Kalifornii. Choć ma dopiero 23 lata za sobą już 21 pojedynków, wszystkie zwycięskie, z czego 17 przez KO. W kwietniu tego roku pięściarz z Los Angeles pokonał jednogłośną decyzją sędziów Shawna McCalmana podczas gali w Las Vegas, broniąc pasów WBC dla Stanów Zjednoczonych i WBO International. Boks. Eddie Hearn na temat znaczenia walki Pacheco-Sulęcki "Diego dobija się do drzwi, chcąc zdobyć tytuł mistrza świata. Maciej zawsze wnosi na ring akcję, a to ważny wieczór dla Diego, aby pokazać światu, że jest naprawdę dobry" - powiedział Eddie Hearn, promotor Pacheco, prezes grupy Matchroom. To będzie powrót pięściarza z Los Angeles do domu, ponieważ poprzednią walkę w Kalifornii stoczył w listopadzie ubiegłego roku, kiedy pokonał przez nokaut w dziewiątej rundzie Marcelo Coceresa podczas walki w Ingelwood. "Jestem podekscytowany możliwością ponownego wystąpienia jako główna gwiazda u siebie" - przyznał Pacheco. "Nie mogę się doczekać niesamowitej nocy. Sulęcki zawsze bierze udział w dobrych walkach, dzielił ring z kilkoma świetnymi zawodnikami i sprawiał im problemy, ale czuję się świetnie z myślą o kierunku, w jakim zmierza moja kariera i nie mogę się doczekać zrobienia kolejnego dużego kroku w kierunku walki o tytuł mistrza świata" - dodał. 35-letni Polak od czasu porażki we wspomnianym pojedynku z Andrade, wygrał cztery kolejne walki. Ostatnią stoczył 31 maja w Nowym Jorku, gdzie pokonał decyzją sędziów Rowdy'ego Legenda Montgomery'ego. Boks. Maciej Sulęcki wrócił na swoje miejsce "31 sierpnia zabiorę młodego Pacheco na głębokie wody. To walka, na którą patrzyliśmy już od jakiegoś czasu i pod okiem moich nowych trenerów opuścimy Los Angeles zwycięsko" - stwierdził nasz pięściarz, którego bilans na zawodowych ringach wynosi 32-2. Drugim pogromcą Sulęckiego był też Amerykanin, Daniel Jacobs, z którym zmierzył się w 2018 roku w Nowym Jorku.