- Zamierzam wykorzystać te błędy, które zauważyłem. Wciąż czuję w sobie ten ogień, nadal szukam wyzwań, martwię się tylko o swoje zdrowie, bo przez całą karierę borykałem się z różnymi kontuzjami. Dopóki będę zdrowy, chcę walczyć i wygrywać. Chcę również sprawdzać się na tle młodych zawodników, takich jak Riakporhe. A wygrana będzie dowodem na to, iż wciąż mam w sobie to coś - dodał "Główka", w przeszłości dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej federacji WBO. Przegrywał tylko z wielkimi postaciami limitu 90,7 kilograma, Usykiem, Briedisem i Okolie. Krzysztof Głowacki musi udowodnić, że wciąż stać go na wielkie walki - Krzysztof stoczył kilka świetnych pojedynków, ale ma już 36 lat i ta walka pokaże, czy stać go jeszcze na starty na najwyższym poziomie. Jeśli marzy mu się kolejna walka o tytuł, musi pokonać tego zawodnika. Młody, głodny i silny Riakporhe będzie trudnym wyzwaniem, ale właśnie takiej walki chciał mój zawodnik - dodał Andrzej Wasilewski, promotor Głowackiego.