Transmisja gali od 17 w Polsacie Sport, a od 20 także w Polsacie. Artur Łukaszewski: Właściwie za chwilę stoczysz walkę z Taylorem Mabiką. Domyślam się, że jesteś w stuprocentowej formie. Michał Cieślak: - Musi być forma i myślę, że jest. Zaliczyłem wagę. Pozostaje mi ładować baterie. Teraz muszę się wyluzować i odpocząć przed walką. W sobotę czeka mnie robota do wykonania. Miałeś okazję posłuchać, co rywal mówi o tobie? Zaczepiał cię? Jak wygląda sytuacja między wami? - Nie wiem. Nie słuchałem, co miał na mój temat do powiedzenia. W sobotę wejdę do ringu i chcę zrobić swoje. Gabończyk jest rywalem, którego trudno trafić. Zamyka się. Może nawet rzadko oddaje. Co zrobić, żeby zachęcić go do otworzenia się w ringu? Chcesz go sprowokować? Jaką masz koncepcję? - Zobaczymy jak to wyjdzie. Pewien plan na niego mam. Mabika zazwyczaj nie przegrywa przed czasem. Z kolei ty lubisz tak wygrywać. Myślę jednak, że nie ma sensu na siłę nastawiać się na taki scenariusz? - Z pewnością niczego na siłę nie będę robił. Długo nie boksowałem. Od ostatniej walki, którą stoczyłem w Demokratycznej Republice - dużo ćwiczyłem. W sobotę będę chciał się bawić boksem. PN, Polsat Sport