17 lutego 2024 roku dojdzie do pojedynku, na który od wielu lat czekali wszyscy fani boksu. Tego dnia w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej dojdzie bowiem do starcia Ołeksandra Usyka i Tysona Fury'ego. W stawce będą pasy mistrzowskie IBF, WBA, WBC i WBO. Po 25 latach poznamy więc nowego niekwestionowanego mistrza świata wagi ciężkiej. Warto przypomnieć, że wcześniej miano absolutnego czempiona w tej kategorii nosił Lennox Lewis, który w listopadzie 1999 roku pokonał Evandera Holyfielda. Artur Bietierbijew nadal ma nieskalany bilans. Mistrz znowu wygrał przed czasem Mariusz Wach sparingpartnerem Ołeksandra Usyka przed walką z Tysonem Furym Zarówno Ołeksandr Usyk, jak i Tyson Fury sumiennie przygotowują się do lutowej walki. Panowie wkroczyli już w decydującą fazę sparingów - Tyson Fury do starcia z Ukraińcem przygotowuje się z Thomasem Cartym, który na ringu "odgrywa rolę" przyszłego rywala Anglika. Usykowi natomiast pomaga znany polski bokser, Mariusz Wach. Utytułowany pięściarz z Krakowa, warto przypomnieć, był sparingpartnerem Usyka również przed jego ostatnią walką z Danielem Duboisem, która odbyła się we Wrocławiu w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas Polak spisał się dobrze do tego stopnia, że otrzymał nawet dodatkowy bonus za pomoc ukraińskiemu gwiazdorowi. Mariusz Wach jeszcze nie tak dawno twierdził, że w starciu Usyka z Furym to jednak Brytyjczyk będzie faworytem. "The Gypsy King" jednak na krótko przed walką z Ukraińcem zdecydował się skrzyżować rękawice z Francisem Ngannou. Choć Fury stawiany był w roli faworyta, jego rywal sprawiał mu na ringu niemałe problemy. Ostatecznie jednak "Król Cyganów" wygrał to starcie. Polak pełniący rolę sparingpartnera Ołeksandra Usyka nie zmienił jednak zdania na temat dyspozycji Brytyjczyka. Szok! Słynny sportowiec odebrał rosyjskie obywatelstwo. "Ten dzień to moje drugie urodziny"