37-letni Fonfara na zawodowym ringu walczy od 2006 roku. Natomiast już jako 18-latek przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, by tam rozwijać swoją karierę. W 2012 roku Polak został mistrzem świata wagi półciężkiej federacji IBO, pokonując przez techniczny nokaut w siódmej rundzie Toma Karpency’ego. Niecałe dwa lata później Fonfara zmierzył się z Adonisem Stevensonem w walce o tytuł federacji WBC. Tym razem przegrał jednak na punkty. Następnie potrafił wygrać np. z Walijczykiem Nathanem Cleverlym, by następnie ulec Joe'emu Smithowi juniorowi czy znowu Stevensonowi. Boks. Andrzej Fonfara w 2024 roku wznowił karierę Polak w końcu zmienił kategorię wagową, przechodząc do junior ciężkiej, gdzie w jedynym pojedynku wygrał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie z Ukraińcem Ismaiłem Sillachem. W lutym 2019 roku Fonfara ogłosił zakończenie kariery, a potem zajął się kilkoma biznesami, w tym szkółką bokserską. Wilka ciągnęło jednak do lasu i dlatego pięściarz zdecydował się wrócić na ring, tylko że tym razem do wagi ciężkiej, i w lipcu tego roku znokautował w drugiej rundzie Brazylijczyka Fabia Maldonado. Mimo że Fonfara mieszka w Stanach Zjednoczonych od bardzo dawna, to jeszcze nie może głosować w tamtejszych wyborach. Ma jednak swojego faworyta. "Jest naprawdę gorąco! Sam jestem ciekaw, jak to się skończy i kto wygra, bo wiadomo, że chodzi o nasze życie w Stanach, ale też o przyszłość naszych dzieci. Mam trójkę i chciałbym, żeby w szkołach był inny system nauczania i przekazywane były inne wartości. Myślę, że Donald Trump by to zmienił" - powiedział Fonfara, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Boks. Andrzej Fonfara mówi na kogo by zagłosował Zdaniem Polaka, Trump, jako doświadczony biznesmen, ma lepsze zrozumienie potrzeb przedsiębiorców. "Osoby przedsiębiorcze wolą Donalda Trumpa, bo on sam jest biznesmenem. On wie najlepiej, jak regulować prawo, by ułatwiać im życie" - przyznał. Gdyby mógł głosować, to postawiłby na byłego prezydenta. "Donald Trump nie musi startować w tych wyborach. On już wszystko osiągnął. Mógłby od kilku lat spokojnie żyć i nie przejmować się niczym, a mimo to cały czas mu się chce. Trump jest patriotą z krwi i kości i wszystko robi dla dobra Ameryki. Jego polityka i wartości bardziej przemawiają do mnie niż to, co proponuje Kamala Harris" - powiedział Polak.