W nocy z soboty na niedzielę w Los Angeles odbywała się gala boksu organizowana przez znanego promotora Eddiego Haerna. W walce wieczoru wystąpił jeden z najlepszych pięściarzy świata Terence Crawford (41-0, 31 KO), który zdobył pas mistrza świata już w czwartej kategorii wagowej. Oprócz tego w ringu zameldowała się też czołówka wagi ciężkiej. Starciu Jarrell Miller (26-1-1, 22 KO) - Andy Ruiz (35-2, 22 KO) towarzyszyły kontrowersje związane z remisowym werdyktem, a nadzieja Amerykanów Jared Anderson (17-1, 15 KO) musiał uznać wyższość aspirującego do walki o pas mistrzowski reprezentanta Demokratycznej Republiki Kongo Martina Bakole (20-1, 16 KO). Bój zakończył się nokautem już w piątej rundzie. Trwa koszmar polskiego wojownika. Krwawy pojedynek na terenie wroga Zdecydowanie najmniej przy wspomnianej gali mówiło się o występie Polaka. Michał Bulik (6-7-1, 2 KO) stoczył walkę otwierającą z niepokonanym Ziyadem Almaayoufem (5-0-1, 1 KO). Jak widać po rekordach Biało-Czerwony przed starciem miał pełnić rolę kolejnego "worka do bicia" dla boksera z Arabii Saudyjskiej. Sprawił jednak ogromną niespodziankę. Od początkowych sekund stawiał opór faworyzowanemu zawodnikowi z Azji. Bój potrwał pełne sześć rund, a w niektórych momentach to Bulik przejmował dominację między linami. Ostatecznie doszło do decyzji sędziowskiej, który wskazali: 57-57, 57-57, 59-55. Zatem werdyktem walki okazał się większościowy remis. Tylko jeden sędzia Zachary Young widział tutaj przekonywujące zwycięstwo Saudyjczyka. Michał Bulik to bokser, który nie ma już szans na wysokie cele. Jego kariera rozpoczęła się od trzech zwycięstw z rywalami mającymi ujemny bilans. W czwartej zawodowej porażce po raz pierwszy przegrał, później udało mu się zanotować dwie kolejne wygrane z mało wymagającymi oponentami, ale momentem kulminacyjnym kariery była porażka ze znacznie niżej notowanym Tzemal Houseinoglou (4-7-2). Chwilę później udało mu się doprowadzić do sensacji, pokonując francuza Dimitriegp Trenela (10-5, 6 KO) i dotychczas było to jego ostatnie zwycięstwo. Do walki z Almaayoufem przystępował ze złą passą pięciu porażek z rzędu i miał być dla Saudyjczyka "łatwym kąskiem". Jak widać Polak potrafi w najmniej spodziewanych momentach sprawiać duże sensacje.