Filip Wąchała choć ma dopiero 24 lata, może pochwalić się wielkimi osiągnięciami. Pierwsze kroki w boksie zaczął stawiać w 2011 roku, a siedem lat później wywalczył dwa medale na mistrzostwach Polski. W 2019 roku Polak wziął także udział w mistrzostwach świata. Jego kolejnym celem jest medal zdobyty na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. 24-letni bokser planuje pojechać do Francji jako reprezentant innego kraju. "Pudzian" podgrzał atmosferę przed walką z Chalidowem. "Może nigdy do nich nie wrócić" Polski bokser pojedzie na igrzyska olimpijskie pod inną flagę. "Nie ma innego wyjścia" Utalentowany bokser w rozmowie z portalem "WP SportoweFakty" zdradził, dlaczego zastanawia się nad zmianą obywatelstwa. Jak się okazało, występ na igrzyskach olimpijskich w biało-czerwonych barwach może okazać się niemożliwy z powodu... konfliktu z Polskim Związkiem Bokserskim. Wąchała planuje zostać obywatelem Dominiki - małego państwa, będącego częścią wyspy leżącej na Morzu Karaibskim. "Zdobycie obywatelstwa w tym kraju jest dość łatwe, a dodatkowo tamtejsi działacze od początku są bardzo zaangażowani w moją sprawę" - przyznał. Niestety, taka decyzja ma swoją cenę. Aby otrzymać obywatelstwo, Polak musi bowiem zapłacić aż 100 tys. Wąchała zorganizował zrzutkę internetową w nadziei, że kibice pomogą mu w spełnieniu wielkiego marzenia. "Liczę, że uda się uzbierać tę sumę. Wspólnie z trenerem marzymy o zdobyciu medalu igrzysk olimpijskich dla Polski. Niestety mój kraj utrudnia nam realizację marzenia, więc wspólnie podjęliśmy decyzję, że trzeba poszukać innego sposobu. To przykre, że musimy posuwać się do takich metod" - dodał. Ołeksandr Usyk z obowiązkową obroną pasa WBA. Co z hitowym starciem z Furym?