Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polak brutalnie nokautuje w Ameryce, na świecie popłoch. "Ogromny, niebezpieczny bokser wagi ciężkiej"

Damian Knyba (14-0, 8 KO) przekonuje się na własnej skórze, że jedno zwycięstwo może stać się trampoliną do lawinowego wzrostu popularności. Zwłaszcza że mówimy o wadze ciężkiej, która zawsze cieszy się dodatkowym wielbieniem. Pięściarz z Wudzyna pod Bydgoszczą nie tak dawno zadebiutował w znanej, amerykańskiej grupie Top Rank, a w sobotę na ringu w Veronie w stanie Nowy Jork ciężko nokautując Richarda Larteya wysłał sygnał, który w mgnieniu oka dotarł m.in. do Wielkiej Brytanii.

Damian Knyba po ciężkim nokaucie ma swoje pierwsze, większe pięć minut w świecie boksu i wagi ciężkiej
Damian Knyba po ciężkim nokaucie ma swoje pierwsze, większe pięć minut w świecie boksu i wagi ciężkiej/Youtube/@Top Rank Boxing/

Właściwie już teraz można powiedzieć, że doskonale się stało, iż lata temu 28-letni Damian Knyba porzucił trenowanie rzutu dyskiem i zdecydował się postawić na bokserską drogą. Krętą i wyboistą, która w jego przypadku nie była usłana różami, ale w wieku, w którym wielu pięściarzy ma już za sobą największe sukcesy, a niektórzy nawet szczyt formy, w końcu i o nim robi się głośno.

Damian Knyba brutalnie nokautuje, świat reaguje

Waga ciężka jest specyficzna, w niej wielu pięściarzy późno dojrzewa. Oczywiście Ołeksandr Usyk i Tyson Fury to inne przykłady, zwłaszcza Ukrainiec, który od boksu amatorskiego zdobywa najwyższe laury, ale dopiero w wieku kolejno 37 i 36 lat doszli do momentu, gdy wkrótce będą mieli za sobą dylogię o to, kto jest bezdyskusyjnym mistrzem świata królewskiej dywizji.

W kwietniu 2023 roku Knyba otworzył nowy, wielki rozdział w swojej karierze, rozpoczynając "amerykański sen" pod szyldem grupy Top Rank. Wówczas miał na koncie dziesięć kolejnych zawodowych zwycięstw, w tym sześć przed czasem. Swoją drogą warto też wspomnieć, bo nie każdy pięściarz przez całą karierę ma ten przywilej, iż wcześniejszą walkę stoczył w legendarnej hali Madison Square Garden. Tamto okno wystawowe sprawiło, że trafił pod skrzydła legendarnego promotora Boba Aruma.

Knyba zaczął od technicznego nokautu, później odniósł dwa kolejne zwycięstwa na punkty, utrzymując w 2023 roku pożądaną na jego etapie kariery regularność startów. Te trzy pojedynki pokazywały, ile jeszcze pracy przed naszym pięściarzem, by sprostać wymaganiom wagi ciężkiej. W tym roku Knyba długo pozostawał nieaktywny, aż w końcu przyszła walka z pięściarzem z Ghany Richardem Larteyem.

W kwietniu nie było nam do śmiechu, gdy przeciętny 32-latek pokazał Andrzejowi Wawrzykowi, że jego powrót na ring i do większego boksu to mission impossible. Krakowianin przegrał przez klasyczny nokaut w czwartej rundzie.

Teraz, za sprawą Knyby, sytuacja kompletnie się odwróciła, w dodatku według jeszcze bardziej efektownego scenariusza. W trzeciej rundzie, serią trzech szybkich ciosów, Polak imponująco rzucił na deski Larteya. Pierwsze uderzenie jeszcze było najmniej odczuwalne. Całą robotę wykonał idealny prawy, zadany z dużą mocą w okolice skroni. Już wtedy "odcięło" Ghańczyka, a dobił go ekspresowy lewy, po którym ciężko padł na deski ringu.

Rewanż Usyk-Fury zaplanowany na 21 grudnia. WIDEO/Associated Press/© 2024 Associated Press

Takim zakończeniem pojedynku nazwisko naszego pięściarza w ekspresowym tempie obiegło duże media. Zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, gdzie w tej chwili boks zawodowy ma się świetnie, co może tylko pomóc Knybie.

Polski "ciężki" Damian Knyba dostrzeżony. "Druzgocące ciosy"

- Ogromny, niebezpieczny zawodnik wagi ciężkiej! Damian Knyba powala Richarda Larteya - zatytułował swój materiał "Sky Sports", dołączając nagranie wideo, a w dalszej części dodając jeszcze takie zdanie: - Mierzący 200 cm wzrostu pięściarz wagi ciężkiej Damian Knyba dał sygnał reszcie dywizji, odnosząc spektakularne zwycięstwo przez nokaut.

W podobnym tonie pisze talksport.com, ale dodając szerszy kontekst. Obecnie swój drugi, wielki moment w karierze ma Brytyjczyk Daniel Dubois, który w 2019 roku zmierzył się właśnie z Larteyem. Ponadto obecny mistrz świata federacji IBF kiedyś gościł u siebie, jako sparingpartnera, właśnie Knybę. - Były rywal Daniela Duboisa został powalony dwoma druzgocącymi ciosami przez "niebezpiecznego" olbrzyma mierzącego dwa metry wzrostu - napisał portal.

Gdy dodamy do tego takie sformułowania na innych branżowych profilach, jak: "Knyba brutalnie zatrzymuje Richarda Larteya w 3. rundzie", a także skrót walki na profilu Top Rank zatytułowany: "Damian Knyba osiąga OGROMNY nokaut", mamy jasne potwierdzenie, że nazwisko "Polskiego Husarza" właśnie dociera do świadomości dziesiątek, a może i setek tysięcy kibiców boksu w Stanach Zjednoczonych i w Europie.

Damian Knyba/Al Bello
Damian Knyba w walce z Curtisem Harperem/
Damian Knyba/
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem