Polacy szaleją w mistrzostwach świata. Jest pięknie, kolejne medale na koncie
Już nie jeden, a aż trzy pewne medale mają reprezentanci Polski w juniorskich mistrzostwach świata w boksie olimpijskim. We wtorkowy wieczór do Natalii Niewiadomskiej dołączyli Julia Oleś (81 kg) oraz Fabian Urbański (75 kg). Cała trójka w pewnym stylu zameldowała się w półfinałach i nie jest bez szans nawet na tytuł. Postawie koleżanek oraz kolegów na miejscu akcji przygląda się Julia Szeremeta. Wicemistrzyni olimpijska ma spore powody do dumy.
Serię dobrych wieści z Czarnogóry zapoczątkowała Natalia Niewiadomska. Wielokrotna medalistka mistrzostw Polski wybrała się na globalny czempionat w doskonałej formie co udowadniały wyniki jej poprzednich pojedynków. W ćwierćfinale przedstawicielce Klubu Bokserskiego Nowy Dwór Mazowiecki nie sprostała Lanza Coquinche, dzięki czemu nasza kadra nieoficjalnie dopisała na konto pierwszy medal. Dobra koleżanka Julii Szeremety triumfowała bezproblemowo, sędziowie w swoim werdykcie byli jednomyślni.
"Walka wygrana. Ciężka walka. Przeciwniczka narzuciła mi bardzo mocne tempo. Zaboksowałam świetną pierwszą rundę. Widziałam wszystko. Później ona zmieniła swoją taktykę, trochę bardziej napierała. Liczy się jednak zwycięstwo. Na pewno wyciągnę wnioski. Kolejne doświadczenie zdobyte. (...) Trenerzy nam cały czas powtarzają, że mamy być skoncentrowane, ale pewne siebie i uśmiechnięte. Tak naprawdę ja robię to co kocham, więc się tym bawię. To po prostu przyjemność" - mówiła na antenie TVP Sport.
Następnie kibiców zaskoczyła Julia Szeremeta. Srebrna medalistka z Paryża nagle pojawiła się przed kamerą i zdecydowała się na krótką ocenę obejrzanej wcześniej konfrontacji. "Bardzo dobrze się zaprezentowała. Było za mało spokoju w pojedynku, ale ona się poprawi. Przeciwniczka za bardzo już "leciała". Było dużo chaosu. Najważniejsze, że pojedynek jest zwycięski" - oznajmiła z uśmiechem na ustach.
Julia Oleś i Fabian Urbański również w półfinałach. Polska ma już trzy medale
Chełmiance dobrego humoru nie popsuła również sesja wieczorna. W niej Julia Oleś rozprawiła się z Aruzhan Zeinollayevą (4:1), a Fabian Urbański nie dał większych szans Sanzharemowi-Aliemu Begaliyevemowi (5:0). Oba wygrane przez "Biało-Czerwonych" ćwierćfinały oznaczają nieoficjalne trzy krążki na koncie Polaków. To nie wszystko. Jutro do boju o wejście o wejście do strefy medalowej ruszą Martyna Koczkodaj (52 kg), Amelia Kostrzewa (66 kg), Sandra Van Der Zanden (+81 kg), Igor Rondoś (80 kg).
Zwycięski wtorkowy tercet uda się teraz na zasłużony odpoczynek. Kolejne konfrontacje z udziałem świeżo upieczonych półfinalistów zaplanowano na ostatni dzień października.