Pojedynek w nowojorskiej hali Madison Square Garden będzie pierwszym od siedmiu lat występem 39-letniego czempiona w USA. Ukraiński pięściarz dotychczas stoczył 66 walk, z czego 63 wygrał, w tym 53 przez nokaut. Tylko trzy razy musiał uznać wyższość rywali, a ostatniej porażki doznał ponad dekadę temu - w 2004 roku z rąk Amerykanina Lamona Brewstera. Trzy lata temu swoich sił w starciu z Kliczką spróbował Mariusz Wach, przegrywając jednak zdecydowanie na punkty. Z kolei Jennings przygodę z boksem zawodowym rozpoczął dość późno, bo dopiero w 2010 roku. W krótkiej karierze aż 19 razy wychodził na ring, wygrywając wszystkie walki (10 przez nokaut). Przeciwnikami Amerykanina byli m.in. Kubańczyk Mike Perez, były mistrz świata Siargiej Liachowicz oraz Artur Szpilka, który uległ mu przez techniczny nokaut w 10. rundzie. Mimo zaawansowanego wieku "Dr Stalowy Młot" nie zamierza rozstawać się z boksem. "Tak długo, jak mam motywację i zdrowie, będę boksował. Nie czuję się źle czy staro, ani też nie jestem chyba jeszcze zbyt wolny" - podkreślił. Innego zdania jest 30-letni Jennings. "Moje atuty to młodość i szybkość" - oznajmił. Kliczko po raz 27. stanie do walki o pasy mistrzowskie, wyrównując tym samym rekord ustanowiony przez legendarnego Joe Louisa. Będzie to także 18. z rzędu obrona tytułu mistrza świata, który zdobył w kwietniu 2006 roku. Złoty medalista igrzysk z Atlanty (1996) w ostatnim pojedynku znokautował niepokonanego dotychczas Bułgara Kubrata Pulewa. Jennings nie przywiązuje jednak wagi do osiągnięć swojego rywala i jest pewien, że uda mu się zakończyć "erę braci Kliczko". "Spójrzcie na przebieg mojej całej kariery i porównajcie ją z innymi doświadczonymi pięściarzami. Myślę, że nie mają oni choćby połowy takiego talentu jak ja" - stwierdził popularny "By-By". W piątek podczas gali w Chicago do ringu wejdą również Artur Szpilka oraz Maciej Sulęcki. Obaj zmierzą się z Amerykanami. Pierwszy z nich skrzyżuje rękawice z Ty'em Cobbem, natomiast drugi z 40-letnim Darrylem Cunninghamem.