Na Robercie Heleniusie już stawiano krzyżyk, tymczasem dwa okazałe zwycięstwa nad Adamem Kownackim sprawiły, że 38-letni Fin znów stał się ważnym graczem w wadze ciężkiej boksu zawodowego. Robert Helenius nie zmierzy się z Hughie Furym. Dlaczego? Zwłaszcza pierwsza wygrana była sensacją, bo rutyniarz miał być tylko rywalem na podtrzymanie aktywności dla Polaka, który oczekiwał na pojedynek mistrzowski. Sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie i teraz to "Babyface" będzie próbował odbudować swoją pozycję. Tymczasem Helenius już 28 lipca mógł wykonać milowy krok w stronę walki o tytuł mistrza. Wcześniej, bo w lutym, federacja WBA wyznaczyła go do walki eliminacyjnej. "Nordycki Koszmar" miał zmierzyć się z Hughie Furym, ale do walki nie dojdzie, bo strony nie osiągnęły porozumienia. Mierzący 200 cm wzrostu pięściarz wycofał się z eliminatora, zwalniając miejsce Michaelowi Hunterowi.