Wydarzeniom z Monachium nadawana jest duża ranga. Nic dziwnego, wszak tuż za naszą zachodnią granicą, od piątku przez trzy dni toczyło się szereg rozmów i spotkań przywódców państw dotyczących bezpieczeństwa. Do Niemiec osobiście nie przybył nowy-stary prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, ale miał bardzo wysoko postawioną reprezentację. Rząd USA w jego imieniu uosabiał wiceprezydent J. D. Vance. Przybyli także przedstawiciele krajów Unii Europejskiej, w tym Polski, jak również najwyższe władze Ukrainy. "Żart Zełenskiego o Kliczce zaszkodził Ukrainie" Dziś tematem numer jeden jest znalezienie sposobu, aby jak najszybciej doszło do zawieszenia broni przez Rosję, która od lutego 2022 roku prowadzi pełnoskalową wojnę w Ukrainie. W Monachium doszło do spotkania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego właśnie z J.D. Vance'em, na którym przywódca naszego sąsiedniego państwa miał oczekiwać od Stanów Zjednoczonych pełnych gwarancji bezpieczeństwa. Witalij Kliczko alarmuje w sprawie potężnego planu Władimira Putina. Chce wyrwać "serce kraju" Tematyka jest szalenie skomplikowana, dlatego za fikcję od początku można było brać zapewnienia Trumpa, że jak tylko zostanie prezydentem USA, to w ciągu 24 godzin wygasi wojnę w naszej części Europy. Doniesienia z Niemiec raz po raz przykuwały uwagę, bo w wypowiedziach strony amerykańskiej, która chce doprowadzić do pokoju bez udziału państw Unii Europejskich przy negocjacyjnym stole z Putinem, czasami pojawiało się wiele sprzecznych stwierdzeń. Kilka godzin temu, w tym tonie, pojawił się w mediach społecznościowych wpis Władimira Kliczki, który od początku wojny działa na rzecz pokoju w Ukrainie. Były bokserski mistrz świata w wadze ciężkiej napisał: "Konstruktywne dyskusje w Monachium podczas MSC w ciągu ostatnich kilku dni. Europa próbuje rozszyfrować administrację Trumpa, która 'raz jest gorąca, a raz zimna'. Pewne jest, że Putin atakuje nasz kontynent swoją metodą salami, kawałek po kawałku, region po regionie. Podkreśliłem wszystkim moim europejskim rozmówcom, że nasza jedność wojskowa i polityczna leży w naszym strategicznym interesie". O kakofonię w wypowiedziach Trumpa i administracji amerykańskiego prezydenta, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, w niedzielę krótko przed południem zapytany został obecny w Monachium Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych Polski. - Jest stara zasada, że każda nowa, amerykańska administracja uczy się Rosji i Europy od nowa. I właśnie mamy tego przykład - odparł, jak przystało na doświadczonego dyplomatę, 61-letni polityk. Tymczasem w Ukrainie wybuchło wielkie poruszenie, a o nagłośnienie sprawy zadbał Ołeksij Honczarenko, poseł Rady Najwyższej związany z opozycyjną Europejską Solidarnością oraz przewodniczący Komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ds. Migracji, Uchodźców i Osób Przesiedlonych. On także pojawił się w Niemczech i zareagował bardzo szybko, gdy w jego uszach zadźwięczały słowa prezydenta Zełenskiego wypowiedziane pod adresem mera Kijowa, Witalija Kliczki. Na platformie Telegram zaczął od mocnego tytułu: "Żart Zełenskiego o Kliczce podły i zaszkodził Ukrainie". A następnie wyjaśnił, że nieakceptowane w przemówieniu prezydenta jego kraju, mówiącego długo o jedności, było jedno zdanie. "Nim skreślił to wszystko" - oburzył się polityk, a następnie wskazał kontekst wypowiedzi. Ołeksij Honczarenko: Szokujemy Europę chęcią zemsty "Musimy zrozumieć, że Monachium jest miejscem zainteresowania całego świata Ukrainą. I nieważne, co myślisz o Kliczce, nieważne, jak bardzo starasz się zniszczyć go jako przeciwnika politycznego. Nie możesz zniżać się do tak niskiego i małostkowego poziomu. To upokarza ciebie jako przywódcę i upokarza nas jako kraj. Kliczko jest znany na całym świecie, a szczególnie w Niemczech. Jest kluczowym kanałem komunikacji z Niemcami w walce z Rosją. Więc zamiast wykorzystać ten kanał, jak to miało miejsce na początku wojny, szokujemy Europę tą małostkową nienawiścią i chęcią zemsty" - zakończył swój mocny wpis poseł. Honczarenko został wpisany przez Rosję na listę terrorystów i ekstremisów. Stało się to w maju 2023 roku. W dodatku "wisi" na nim wyrok, wydany przez sąd w Moskwie, 10 lat pozbawienia wolności.