Po walce Tysona wydarzyła się tragedia. Nierozwiązana tajemnica zabójstwa, zwrot akcji w 2025 roku
Walka Mike'a Tysona z Brucem Seldonem o tytuł mistrza świat federacji WBA na zawsze przeszła do historii. Nie tylko boksu i ogólnie sportu, ale również muzyki i całej popkultury. Było to bowiem ostatnie wydarzenie, na którym widziany był legendarny raper lat 90. - Tupac Amaru Shakur. Niedługo po pojedynku muzyk padł ofiarą zamachu, a siedem dni później zmarł w szpitalu w Las Vegas.

Dnia 16 marca 1996 roku Mike Tyson wygrał walkę z Frankiem Bruno i został nowym mistrzem WBC. Jego kolejnym rywalem miał być Lennox Lewis, który miał zagwarantowany pojedynek ze zwycięzcą wcześniej wymienionego starcia.
Wielki wieczór Mike'a Tysona. Seldon pokonany w pierwszej rundzie
Walka Tysona z Lewisem została jednak odłożona w czasie. Tyson zapłacił drugiemu z wymienionych 4 miliony dolarów, aby ten ustąpił miejsca Brucowi Seldonowi. To właśnie z nim "Iron Mike" stoczył kolejny pojedynek, którego stawką był tytuł WBA.
Do walki Tysona z Seldonem doszło 7 września 1996 roku w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas. Seldon był wówczas mistrzem wagi ciężkiej federacji WBA. Został jednak wyłoniony nie przez walkę z dotychczasowym czempionem. George Foreman, który wówczas nim był, odmówił walki z Tonym Tuckerem i z tego powodu został pozbawiony tytułu. Kolejnego mistrza miała wyłonić więc walka Tuckera z Seldonem, którą drugi z wymienionych wygrał.
Pojedynek o mistrzostwo WBA nie trwał zbyt długo. Mike Tyson pokonał Bruce'a Seldona już w pierwszej rundzie przez techniczny nokaut. Sędzia po kolejnym knockdownie postanowił przerwać walkę.
Tak właśnie prezentuje się tło historii ostatniego wieczoru Tupaca Amaru Shakura - jednego z najpopularniejszych raperów wszech czasów.
Legendarny raper zginął po walce Mike'a Tysona. Najpierw bójka, później strzelanina
Tego wieczoru Tupac Amaru Shakur wraz ze swoją świtą przebywał właśnie w Las Vegas. Popularny raper przyjechał do Nevady, aby na żywo obejrzeć walkę swojego przyjaciela Mike'a Tysona. Po szybkim zakończeniu pojedynku wraz z całą ekipą udał się do najbliższego kasyna, aby zabawić się nadmiarem gotówki.
Hotelowy monitoring MGM Grand nagrał zdarzenie, które ostatecznie później miało doprowadzić do tajemniczej śmierci 2paca. Na nagraniu widać było bójkę pomiędzy raperem a Orlando Andersonem - członkiem kalifornijskiego gangu Crips, który jakiś czas wcześniej miał pobić jego znajomego i ukraść mu naszyjnik z szyldem Death Row - wytwórni Suge'a Knighta, do której należał Tupac Shakur.
Awantura skończyła się ciężkim pobiciem Andersona. Pozostali członkowie ekipy Tupaca włączyli się do niej i zaczęli kopać członka wrogiego gangu po głowie. To zajście najprawdopodobniej miało kluczowe znaczenie dla dalszych wydarzeń.
Po wszystkim Tupac Shakur i Suge Knight udali się do mieszkania ostatniego z wymienionych, a następnie na koncert do jego klubu "Club 662". Tam Shakur o bójce z Andersonem opowiedział swojej partnerce Kidadzie Jones.
Shakur i Knight zmienili ubrania i wyszli z klubu, a następnie wsiedli do samochodu. O godzinie 23:00 czasu lokalnego policja zatrzymała ich za zbyt głośne słuchanie radia i nieposiadanie tablicy rejestracyjnej, która została znaleziona w bagażniku. Kwadrans później producent zatrzymał się na czerwonym świetle na skrzyżowaniu dróg Flamingo Road i Koval Lane.
W tym momencie tuż obok samochodu prowadzonego przez Knighta, od strony pasażera, podjechał biały Cadillac, z którego oddano dwanaście strzałów, z czego pięć trafiło Tupaca. Dwa ugodziły go w klatkę piersiową, jeden w miednicę, jeden odstrzelił mu część palca wskazującego u prawej ręki, a ostatni ugodził go w ramię.
Ranny w głowę Suge Knight zaczął uciekać. Samochód został zatrzymany przez patrol, który wezwał karetkę pogotowia. Producent i raper zostali przewiezieni do Uniwersyteckiego Centrum Medycznego oddalonego o kilka mil.
Sześć dni później, dokładnie 13 września o godzinie 16:03, Tupac Amaru Shakur zmarł z powodu niewydolności oddechowej, która doprowadziła do zatrzymania akcji serca po usunięciu prawego płuca.
Czy 2pac naprawdę zginął? Wielka tajemnica. Ostatni zwrot akcji miał miejsce w 2025 roku
Fani rapera pogrążyli się w żałobie. Znaczna część z nich wypierała jednak prawdę. Okoliczności śmierci Tupaca przez długi czas były bardzo mocno kwestionowane. Słuchacze Shakura przez wiele lat uważali, że raper upozorował swoją śmierć, co zapowiadał w tekstach swoich piosenek.
Na ten temat powstało wiele teorii spiskowych, a sprawa do dziś pozostaje niewyjaśniona. W 2018 roku syn Suge'a Knighta opublikował wpis, w którym ogłosił, że tak naprawdę 2pac żyje i ukrywa się w Malezji. Dodał do tego zdjęcia przedstawiające rapera z gwiazdami współczesnej muzyki takimi jak Beyonce czy Kanye West. - Pac i Kanye nagrali razem piosenkę, piszę wam o tym, zanim mnie zabiją - napisał syn Knighta pod rzekomo prawdziwym zdjęciem obu raperów.
W 2018 roku Duane "Keefe D" Davis, wysoko postawiony członek gangu Crips i wujek Orlando Andersona, przyznał się do udziału w zamachu. Zdradził wówczas, że oprócz niego w Cadillacu znajdowało się jeszcze trzech mężczyzn, w tym Orlando Anderson. Nie powiedział dokładnie, kto pociągnął za spust. Jedynie, że strzały padły z tylnego siedzenia.
Wersja ta została opublikowana we wspomnieniach Davisa. Jednak w 2025 roku Keefe D wyznał, że nigdy nie czytał tej książki, a zawarte w niej zeznania nie są prawdziwe. Rozmawiał jedynie z jej przyszłym autorem, a on następnie rozpoczął swoje śledztwo i napisał ją sam.
Przebywający w więzieniu Keefe D domaga się oddalenia zarzutów, twierdząc, że pewni ludzie zapłacili mu za kłamstwo i przyznanie się do winy. Tak naprawdę w dniu zabójstwa znajdował się on w miejscu oddalonym o setki mil od Las Vegas. Tak przynajmniej prezentuje się jego aktualna wersja.
Jak widać, śmierć Tupaca Shakura, której historia rozpoczęła się od walki Mike'a Tysona, jest owiana wielką tajemnicą, a do zwrotów akcji dochodzi nawet niespełna 30 lat po domniemanym zabójstwie.


