18 maja długie oczekiwanie miłośników boksu z całego świata wreszcie zostało zakończone. W stolicy Arabii Saudyjskiej rękawice skrzyżowali ze sobą będący od dawna na wojennej ścieżce Tyson Fury oraz Ołeksandr Usyk. Walkę obu panów zapowiadano już od wielu lat, jednak zawsze coś stawało na przeszkodzie. Bokserzy w końcu zgodzili się na konfrontację w ringu, bo wcześniej przekomarzali się jedynie w Internecie. Ogromna w tym zasługa setek milionów dolarów, które zapewnił Turki Alalsheikh, minister ds. rozrywki Arabii Saudyjskiej. Pierwotnie Brytyjczyk z Ukraińcem mieli zmierzyć się jeszcze w zeszłym roku. Tuż przed długo wyczekiwaną galą kiepsko zakończył się trening Tysona Fury’ego. "Król Cyganów" poważnie rozciął łuk brwiowy i starcie trzeba było przełożyć. "Jestem absolutnie zdruzgotany po tak długich przygotowaniach do tej walki, byłem w doskonałej formie. Szkoda mi wszystkich zaangażowanych w to wielkie wydarzenie. Będę pilnie pracował nad zmianą terminu, gdy oko się zagoi. Mogę tylko przeprosić poszkodowanych, w tym mój własny zespół, Team Usyk, pozostałych zawodników z tej karty walk, partnerów i fanów, a także naszych gospodarzy, przyjaciół z Królestwa Arabii Saudyjskiej" - przekazał zawodnik w przykrym oświadczeniu. Fury prowokował Usyka. Szybko tego pożałował Na szczęście w połowie maja 2024 już nic nie stało na przeszkodzie i obaj panowie po północy polskiego czasu pojawili się w ringu. Emocji nie brakowało od samego początku. Na wstępie delikatnie przeważał Ukrainiec. Potem stopniowo inicjatywę zaczynał przejmować Fury. W końcówce jednak rodak braci Kliczko nie pozostawił sędziom żadnych złudzeń. Brytyjczyk był bombardowany ciosami, w jednej z rund przed nokautem uratował go gong oznaczający powrót do narożników. Właśnie do tego momentu ochoczo wracają teraz kibice z całego świata. Kilkanaście minut wcześniej Tsyon Fury drwił z Ukraińca i wymachując rękami próbował wytrącić go z równowagi. Zabawny materiał zmontował użytkownik "Naricesrotas" na portalu "X". Na początku filmiku widzimy "Króla Cyganów" prowokującego rywala. Wtedy jeszcze był on szeroko uśmiechnięty. Po wstawce z napisem "pięć minut później" autor klipu pokazał najbardziej spektakularny moment walki, czyli nawałnicę ciosów Ołeksandra Usyka, po której Brytyjczyk ledwo co dotarł do swojego narożnika. Niewiele brakowało wtedy do tego, by sędzia ringowy zakończył pojedynek. "Lekcja pokory" - czytamy we wpisie. Ołeksandr Usyk niekwestionowanym mistrzem. Rewanż kwestią czasu Osoby komentujące filmik również nie mają dla Brytyjczyka litości. Ich zdaniem tego typu zachowanie nie przystoi profesjonalnemu sportowcowi. Nie wszyscy go jednak krytykują. "To jest u niego normalne" - zauważają niektórzy. "To była świetna walka" - dodają i tu trzeba przyznać im rację. Tysona Fury’ego trzeba docenić tym bardziej, że pomimo tej sytuacji dotrwał do samego końca i mistrza wyłoniła dopiero punktacja trzech sędziów. Pasy zgarnął Ołeksandr Usyk, który już zgodził się na rewanż. Kolejne starcie rzekomo ma odbędzie się w październiku. Także w Rijadzie.