Już w 2017 roku wydawało się, że nadeszła era Anthony'ego Joshuy. Wspaniale wyrzeźbiony atleta, do tego nieprzeciętnie wyszkolony, zrzucił wówczas z tronu wieloletniego dominatora wagi ciężkiej, Władimira Kliczkę. Brytyjczyk, wcześniej z tytułem mistrza olimpijskiego z Londynu, miał panować przez długi czas, tymczasem nieco ponad dwa lata później został sensacyjnie znokautowany przez Andy'ego Ruiza juniora. Niepozorny "grubasek", który miał być łatwym łupem dla Joshuy, spektakularnie wywrócił hierarchię do góry nogami. Jest decyzja. Szef WBC przekazał wiadomość dla Joshuy "AJ" już w kolejnej walce wziął rewanż na swoim pogromcy, ale wkrótce potem dwukrotnie został pokonany na punkty przez Ołeksandra Usyka i wpadł w spiralę kłopotów, w poszukiwaniu swojej najlepszej wersji popełniając szereg błędnych decyzji. Gdy już mogło się wydawać, że coś bezsprzecznie się skończyło, a zmiany stylu "zabiły" największe atuty w boksie Joshuy, właśnie teraz wydaje się, że powrócił swoją najlepszą wersją. Z jednej strony nie mierzył się w ostatnich walkach z największymi wirtuozami szermierki na pięści, ale w jego stylu boksowania znów widać było powrót do korzeni tego znakomitego "punchera". Imponujące znokautowanie w medialnej walce Francisa Ngannou, który po rzuceniu Tysona Fury'ego na deski nie na żarty postraszył tuzy boksu, pokazało, że Joshua znów jest śmiertelnie niebezpieczny. I właściwie znów jest gotowy, by spróbować zostać mistrzem świata wszechwag. Sensacyjna walka 57-letniego Mike'a Tysona. "Krew na rękach". Nadciąga prawdziwy skandal Taką możliwość otrzymał właśnie od federacji WBC, w osobie jej szefa Mauricio Sulaimana. W rozmowie ze Sky Sports meksykański biznesmen zakomunikował wprost, że daje zielone światło "AJ-owi" na starcie o tytuł mistrzowski ze zwycięzcą walki Tyson Fury vs Ołeksandr Usyk. Joshua zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w rankingu WBC w kategorii ciężkiej, bezpośrednio za "Królem Cyganów", który dzierży ten pas. Pozostałe są w posiadaniu Ukraińca. Inna sprawa, że Joshua będzie musiał chwilę poczekać na taką szansę. Unifikacyjny pojedynek obu czempionów, już dwukrotnie przekładany w ostatnich miesiącach, odbędzie się 18 maja w Arabii Saudyjskiej, po czym w myśl kontraktu ma dojść do rewanżu jeszcze w tym roku. Skomplementował też samego "AJ'a", który ciosem z prawej ręki bardzo ciężko znokautował twardego Ngannou, byłego wojownika MMA. - To było niewiarygodne. Wyglądał jak mistrz świata - niesamowity, potężny, precyzyjny, a do tego wygłosił oświadczenie. Jestem z niego bardzo dumny i szczęśliwy - stwierdził szef WBC.