Podczas piątkowej ceremonii ważenia Kołodziej (do dzisiaj 33-0, 18 KO) wniósł na wagę 90,7 kg, a Lebiediew (dotąd 25-2, 19 KO) - 90,1 kg. W sobotni wieczór w Pałacu Sportu Dynamo w stolicy Rosji Kołodziej wyszedł do ringu w białej koszulce przy utworze "Sail" grupy Awolnation. Lebiediew pojawił się na ringu w czymś w rodzaju munduru przy hymnie komandosów "Błękit". Potem odegrano hymn Polski, i tu zaskoczenie, bo zagrano wszystkie cztery zwrotki Mazurka Dąbrowskiego. W Moskwie! Lebiediew był bardzo skoncentrowany, gdy brzmiał hymn Rosji. W pierwszej rundzie niewiele się działo. Walczący z odwrotnej pozycji, znacznie niższy od Kołodzieja Lebiediew próbował atakować na ciało, ale poważnych ciosów nie było. W drugiej rundzie zaczęła rosnąć przewaga Rosjanina. Po lewym sierpowym Lebiediewa w szczękę Kołodziej wylądował na deskach. Polak się podniósł, ale sędzia zakończył walkę. Była druga minuta i ósma sekunda drugiej rundy. Kołodziej poniósł pierwszą porażkę w zawodowej karierze i to bardzo bolesną. Lebiediew obronił pas mistrza świata.