- Dla dobra tej dyscypliny zamierzam zgodzić się na jego warunki. Uważam, że jego inicjatywa jest słuszna. Również nie chcę, by inni zawodnicy oszukiwali kibiców i siebie, stosując niedozwolone środki. - Zgodzę się na testy krwi do czternastu dni przed walką, jeżeli mój rywal również się im podda i jeśli nie będą to duże ilości krwi, lecz odrobina wymagana do przeprowadzenia wszystkich testów. Nie chcę, by komuś stała się krzywda, a dopingujący się zawodnicy mogą ją komuś wyrządzić. Wezmę udział w tym przedsięwzięciu - oświadczył 31-letni Pacquiao. Manny przyznał, że nie widział jeszcze pojedynku Mayweather-Mosley, ale obejrzy go, gdy tylko znajdzie odrobinę wolnego czasu. Filipińczyk zapowiedział również, że bez jakiegokolwiek sprzeciwu podda się testom natychmiast po zakończeniu walki. W obliczu dość nieoczekiwanej zmiany stanowiska "Pacmana", porozumienie pomiędzy dwoma obozami powinno zostać zawarte niemal bezproblemowo. Chyba, że Floyd postawi nowe żądania...