- Można powiedzieć, że są największymi mistrzami w całej historii boksu. Mayweather i Pacquiao - oni osiągnęli wszystko. Cały świat wie, kim są, każdy ich szanuje. Dzięki nim każdy wie, o co chodzi w boksie. We dwóch zdominowali dyscyplinę w swoich kategoriach. Tak długo jak ludzie chcą oglądać ich walki i pamiętają jak się nazywają, będą wiedzieć o co w tym biznesie chodzi. I dopóki ludzie będą widzieć na ringu prawdziwych wojowników, tak długo sami bokserzy będą chcieli trenować - powiedział w wywiadzie radiowym Mike Tyson. - Podczas kariery wydajemy bardzo dużo pieniędzy. One jednak nie są trwałe, przychodzą i odchodzą. Po latach w końcu zdajemy sobie sprawę z tego, że - wierzcie lub nie - kiedyś umrzemy. A boks i to wszystko co przez całe życie osiągnęliśmy i przeżyliśmy, nie przeminie - zakończył były bokser. Tyson to najmłodszy mistrz świata wagi ciężkiej w historii. W 1986 roku zdobył tytuł federacji WBC, WBA i IBF w wieku 20 lat 4 miesięcy i 22 dni. Przez trzy lata (1987-1990) był niekwestionowanym mistrzem wszechwag. W 2011 roku "Żelazny Mike" został wprowadzony do Międzynarodowej Galerii Sław Boksu. W 58 walkach w karierze odniósł 50 zwycięstw (42 przez nokaut). Wcześniej spędził trzy lata w więzieniu (1992-95) za pobicie i gwałt na nieletniej. W 1997 roku stracił licencję bokserską po tym, jak odgryzł kawałek ucha Evanderowi Holyfieldowi, ale po krótkiej przerwie wznowił zawodową karierę. Ze względu na postawę w ringu i poza nim był nazywany "Bestią". W 2000 roku zmierzył się z Andrzejem Gołotą, ale walkę uznano za nieodbytą, ponieważ okazało się, że Amerykanin znajdował się pod wpływem marihuany. Tyson, ojciec ośmiorga dzieci, wciąż jest ikoną boksu. Obecnie zarabia na życie dzięki swojemu wizerunkowi, ostatnio był m.in. w Polsce, Czechach, Kazachstanie i Australii.