Ostatnie wydarzenia, jakie miały miejsce w świecie polskich freak fightów wskazują jednoznacznie, że Clout MMA i Fame MMA prowadzą ze sobą otwarty konflikt. Michał "Boxdel" Baron w swoim ostatnim filmie wprost zasugerował, że federacja Clout uknuła "spisek" mający na celu zniszczenie Fame MMA. Baron stwierdził, że jeden z medialnych włodarzy Clout MMA, czyli Lexy Chaplin, do spółki z Sylwestrem Wardęgą stworzyli aferę "Pandora Gate", aby zniszczyć postać "Boxdela", który od samego początku jest twarzą Fame. Zarówno Chaplin, jak i Wardęga, zaprzeczyły tym informacjom. Boxdel wypuścił film! Broni zarzutów i atakuje Clout MMA Konflikt w świecie polskich freak fightów. Clout odwołuje galę Mimo wszystko konflikt między federacjami wybuchł na dobre. Władze Fame MMA uznały, że od teraz będą robić "pod górkę" swojej konkurencji. Ogłoszono więc, że następna gala Fame MMA pt. "The Freak" odbędzie się 4 października, czyli dzień przed galą Clout. W ostatnich latach takie praktyki w świecie freak fightów nie miały miejsca. Jakby tego było mało, na Fame MMA 4 października jako jeden z zawodników ogłoszony został Adrian Cios, który dzień później miał bić się na gali Clout. Zbigniew Stonoga w swoim filmie pokazał, jak jeden z włodarzy Fame MMA, Rafał Pasternak, rozmawia z zawodnikiem i tłumaczy mu, co zrobić, aby Cios, mimo podpisanego kontraktu, zawalczył jednak na Fame, a nie na Clout i jak unieważnić kontrakt z ostatnią z wymienionych federacji. Ogłosili powrót Chalidowa, błyskawiczna reakcja Fame MMA. Nagły komunikat zaskoczył kibiców Rozmowa między Ciosem a Pasternakiem została nagrana i odbiła się szerokim echem w świecie polskich freak fightów. Clout MMA we wtorek 17 września, czyli dzień po wypłynięciu tego nagrania, podjęło decyzję o odwołaniu swojej gali. W swoim komunikacie Clout nie ukrywa, że jest zbulwersowane zachowaniem Fame. Federacja odda pieniądze za bilety kibicom, którzy je zakupili, a o terminie najbliższej gali poinformuje niebawem. - Niestety ostatnie wydarzenia sprawiły, że granice zostały przekroczone i zostaliśmy wciągnięci w sytuację, na którą nie mamy żadnego wpływu. Czujemy, że ponosimy koszty nieuczciwych praktyk konkurencji, manipulacji i propagandy, które uderzają w sferę prywatną naszych rodzin, a to nie jest warte żadnych pieniędzy - napisano.