1. Władimir Kliczko vs David Haye Z pewnością nie będzie to wojna ringowa, a wygra tak naprawdę ten, który pierwszy mocno trafi. Mimo wszystko od czasu Lennoxa Lewisa nie było prawdziwego lidera królewskiej kategorii i choć niemal wszyscy uważają Władimira za prawdziwego mistrza, to jednak ryzyko porażki z Haye'em jest znacznie wyższe niż z innymi pięściarzami. Lewis miał swojego Tysona, Holyfielda czy Ruddocka, młodszy z braci Kliczko co najwyżej Ibragimowa bądź Czagajewa i jeśli chce dorównać Lennoxowi sławą musi w końcu zniszczyć także Haye'a. 2. Tomasz Adamek vs Aleksander Powietkin Dwójka bokserów odbiegających mocno od czołówki warunkami fizycznymi, natomiast dzięki wielkiemu sercu do walki, żelaznej szczęce i świetnej wytrzymałości chyba nieliczni, którzy mogą stawić realny opór ukraińskim braciom. W pojedynku naszego "Górala" z mistrzem olimpijskim, świata i Europy w boksie amatorskim trudno byłoby wskazać wyraźnego faworyta, za to śmiało można wysunąć teorię, iż byłaby to najlepsza od dobrych kilku lat potyczka w wadze ciężkiej. Żaden z tej dwójki nie zwykł unikać niebezpiecznych wymian, a zresztą obaj mają na koncie kilka prawdziwych wojen i tym razem byłoby zapewne podobnie... 3. Chris Arreola vs Samuel Peter Zupełne przeciwieństwo Adamka i Powietkina. Tutaj mielibyśmy do czynienia z bokserami dość "prymitywnymi", którzy ponad technikę zdecydowanie przedkładają brutalną siłę, nie zwracając w ogóle uwagi na obronę. Obaj potrafią także przyjąć i chyba właśnie lepszy byłby ten, który potrafiłby więcej wytrzymać. 4. Dereck Chisora vs Robert Helenius W połowie lat 90. waga ciężka święciła triumfy. Zanim jakiś zawodnik dobił się walki o tytuł, wcześniej musiał stoczyć kilka pojedynków z niepokonanymi zawodnikami. Dziś niestety ucieka się trochę od tej zasady. Dlatego zobaczyłbym chętnie tych dwóch pięściarzy naprzeciw siebie. Obaj przeszli już poważne testy, pokonali uznanych, aczkolwiek kończących się trochę rywali i teraz zwycięzca tej rywalizacji stałby się naturalnym challengerem dla jednego z trzech mistrzów. 5. Mariusz Wach vs Albert Sosnowski Walki pomiędzy Polakami mają swoich zwolenników i przeciwników. Na pewno Tomaszowi Adamkowi potyczka z rodakiem już nic by nie dała, natomiast młody Andrzej Wawrzyk pomimo niewątpliwego talentu musi nabrać jeszcze trochę doświadczenia. Za to Wach i Sosnowski pukają do drzwi czołówki wagi ciężkiej. Naturalnie obaj mogą te drzwi wyważyć - "Dragon" chociażby zwycięstwem nad Aleksandrem Dimitrenko. Ale czy nie lepiej upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu? Po pierwsze - zwycięzcą na pewno okazałby się Polak i w końcu po drugie - na bazie tego pojedynku spokojnie można byłoby zorganizować drugą galę z cyklu "Polsat Boxing Night". Znacznie trudniejszych rywali miał Albert, lecz Mariusz dotąd tak naprawdę nie był nawet zagrożony. Na pewno też Wy - kibice, chętnie przekonalibyście się, który z nich tak naprawdę jest lepszy.