We wtorek powinno dojść do przetargu, który ma wyłonić organizatora tego pojedynku. Niewykluczone jednak, że negocjujące porozumienie obie strony poproszą władze federacji o dodatkowy czas. Whyte i promujący go Eddie Hearn zaskarżyli decyzję WBC o podziale pieniędzy z przetargu w stosunku 80 do 20 na korzyść "Króla Cyganów", pomimo iż Dillian mający status mistrza w wersji tymczasowej mógł liczyć na podział 55/45. - Zawsze jestem optymistą i chcę dogadać się bez przetargu, zresztą przetarg nie jest nikomu potrzebny. W stawce jest sporo pieniędzy, dlatego powinniśmy usiąść i się dogadać odnośnie gaży Whyte'a. Wciąż rozmawiamy, ale jeśli spór Whyte'e z WBC sprawi, że wszystko przeciągnie się w czasie, wówczas nie pozwolimy, by Tyson czekał. On chce walczyć i to jak najszybciej - mówi Arum, wskazując na potencjalnych następców. Boks. Kto rywalem Tysona Fury'ego? Whyte, Helenius, Charr... Szef grupy Top Rank wymienia po raz kolejny Roberta Heleniusa (31-3, 20 KO), który dzięki dwóm wygranym nad Adamem Kownackim wrócił do gry, a także Manuela Charra (32-4, 18 KO), który wrócił w połowie maja i szybko odprawił niepokonanego wcześniej Christophera Lovejoya. - Rozejrzymy się w razie czego za jakimś dobrym zawodnikiem, który mógłby zastąpić Whyte'a. W obiegu są przecież tacy pięściarze jak Robert Helenius czy Manuel Charr. Popatrzymy w ranking i wybierzemy kilka nazwisk, z którymi zaczniemy rozmowy. Tyson chce walczyć na przełomie marca i kwietnia - dodał Arum.