Niepokonany Runowski (17 zwycięstw) był przymierzany do ciekawej konfrontacji z Michałem Syrowatką 22 września na gali w Łomży. Jednak w czwartek ukazał się komunikat, że do polsko-polskiego pojedynku w najbliższym czasie nie dojdzie. - Ta walka się nie odbędzie. Dostałem od Przemka informację na komunikatorze, że złamał rękę. Myślę, że na razie będziemy koncentrować się na zawodnikach, którzy jak np. Krzysztof Głowacki, wyszliby do ringu nawet ze złamaną ręką, ukrywając kontuzję, chociaż nie jest to zbyt odpowiedzialne - skomentował w rozmowie z portalem ringpolska.pl Wasilewski. Wypowiedź promotora wywołała spore poruszenie, bo trudno oczekiwać od zawodnika aż takiego heroizmu, by wchodził do ringu z poważnym urazem. Inni komentowali, że promotor mógł powątpiewać w szczerość wypowiedzi swojego podopiecznego, choć tego w wyraźny sposób nie zaznaczył. Zbulwersowany takim obrotem spraw był między innymi Artur Szpilka, gwiazda grupy KnockOut Promotions, który w mocnych słowach zwrócił się do swojego promotora na Twitterze. - Nie mogę zrozumieć faktu dlaczego na przykład Andrzej Wasilewski ma pretensje do Runowskiego (...) Chłopak ma 3 dzieci, ledwo wiąże koniec z końcem a jeszcze mu zabrali stypendium... Mega chu*** - napisał "Szpila", po czym dodał: - Aż krew mnie zalewa jak rozmawiam z chłopakiem, a on ma łzy w oczach i jeździ po seminariach żeby zarobić na rodzinę. Wywołany do tablicy Wasilewski najpierw delikatnie odpowiedział Szpilce, po czym zaczął precyzować swoją wypowiedź. Stwierdził, że dzień wcześniej posłużył się skrótem myślowym, a następnie już zupełnie wprost zarzucił Runowskiemu mówienie nieprawdy. - Jakiej kontuzji? Dzisiaj Przemek rano był w świetnej formie, bez żadnej kontuzji. Przestańmy się wygłupiać - napisał promotor podczas dyskusji na Twitterze, a w innym miejscu dodał: - Nie ma żadnej kontuzji, jak chciał za walkę trochę więcej kasy niż była oferta, to nie było kontuzji. Kiedyś już tez się nam z jakiejś walki wycofywał, bo coś tam. Szkoda czasu, idziemy dalej. Kilka dni temu Runowski, w rozmowie z portalem wokolringuboks.wordpress.com, tak odniósł się do planów walki z Syrowatką 22 września w Łomży. "Z Michałem jestem w kontakcie. Jeśli ma do tej walki dojść, to za mniejsze pieniądze niż 50 tysięcy nie wychodzimy. Także na pewno do tej walki nie dojdzie, gdyż w Polsce stawiają na komercję, a nie talent..." - stwierdził popularny "Kosiarz". A w dalszej części wywiadu przyznał, że boryka się z problemami finansowymi. "Wszystko przez to, że Pan Andrzej Wasilewski zabrał mi stypendium, i nie płaci już od 2 miesięcy... Mam trójkę dzieci, nie mogę jechać sobie po prostu na treningi i zostawać z myślą, czy żona da radę? Nie jestem takim typem człowieka, dla mnie najważniejsza jest dobro rodziny."