- Trzeba będzie się dogadać w tej sprawie. Sport sportem, a biznes biznesem. Dla mnie boks to wyłącznie sport, a dla tych, którzy to organizują to wielki biznes. Na ringu są dwaj bokserzy. Ich zadaniem jest boksować. Cała reszta to organizatorzy, sponsorzy i wiele innych czynników, które należy uwzględnić. Jak tylko wszystko ustalimy, dogadamy się, podpiszemy oficjalne dokumenty - będziemy nad tym pracować - mówił Usyk. 35-letni pięściarz od zeszłego roku, kiedy pokonał Brytyjczyka Anthony'ego Joshuę, jest mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBO, IBF i WBA. Prawie rok później obronił pasy w rewanżowym starciu z AJ-em. Dlatego kolejnym wyzwaniem dla Ukraińca może być unifikacja pasów, a ten WBC należy do Fury'ego. - To dobrze wyszkolony, duży facet, wie, co robić. To nie będzie spacerek, wiem o tym, ale jestem gotowy. Daj Boże bym wygrał! Zrobię absolutnie wszystko, żeby zwyciężyć - powiedział Usyk. Boks. Ołeksandr Usyk nie nastawia się na nokaut z Tysonem Furym Ukrainiec chce wygrać, ale nie nastawia się na nokaut. - Kiedy wychodzę na ring - nigdy nie stawiam przed sobą zadania - znokautować innego zawodnika. Bardzo się cieszę, kiedy wygrywam na punkty. Bo nokaut, to ciężka sprawa dla sportowca. Wcale nie chcę nikomu odbierać zdrowia. I naprawdę jestem szczęśliwy, kiedy obaj schodzimy z ringu o własnych siłach. Przed każdą walką proszę o to Pana Boga. Oczywiście lubię wygrywać, ale nie chcę nikogo krzywdzić - stwierdził Usyk. Ukrainiec nie chciał walczyć drugi raz w tym roku, więc Fury zdecydował się wcześniej na grudniowy pojedynek z Dereckiem Chisorą. To będzie już trzecie starcie Brytyjczyków - poprzednie dwa wygrał "Król Cyganów". Zobacz cały wywiad Interii z Ołeksandrem Usykiem