- Wkrótce przedstawimy bardzo dobre wiadomości. Usłyszycie o Iwanie. Teraz nie odbywają się gale, ale gdy tylko boks powróci, zobaczycie Iwana w ringu - powiedział menedżer Dyczki Zija Alijew. Mierzący 206 centymetrów wzrostu, bardzo dobrze skoordynowany i ''lotny'' jak na swoje gabaryty Dyczko stoczył swój ostatni dotychczas pojedynek w lipcu zeszłego roku. Na gali w Hollywood kazachski olbrzym znokautował już w drugiej rundzie Amerykanina Nate'a Heavena.W półfinale igrzysk w Londynie w 2012 roku rywalem Dyczki był Anthony Joshua, który wygrał 13:11, a potem zdobył złoty medal, jednak Dyczko twierdzi, że pokonał Brytyjczyka. - On wie, że nie pokonał mnie wtedy i że wciąż nie jest w stanie mnie pokonać. Dostał wygraną po gospodarskiej decyzji. Teraz ma szansę, żeby udowodnić, że zasługiwał na złoty medal, że nie dostał go na tacy. Jestem w świetnej formie, jestem gotowy do walki (...) On jest tym samym zawodnikiem, którym był zawsze. W każdej walce ma kłopoty, ratuje go siła uderzenia, kiedy jego przeciwnicy są już zmęczeni. Wiem dokładnie, jak go pokonać. Już raz to przecież zrobiłem - mówił Kazach w czerwcu zeszłego roku, gdy Jarrell Miller wpadł na dopingu i Joshua szukał nowego rywala w walce mistrzowskiej.