Ołeksandr Usyk i Daniel Dubois już oficjalnie poznali datę swojej drugiej walki na przestrzeni niespełna dwóch lat. Pierwszy akt "dwumeczu" napisał się na stadionie we Wrocławiu, gdzie Ukrainiec zdecydowanie pokonał Brytyjczyka, ale walka została naznaczona jedną kontrowersją. Szybko wyjaśnioną jako robienie burzy w szklance wody, przypieczętowaną decyzją federacji WBA, która odrzuciła protest promotora Franka Warrena, ale takie historie lubią żyć własnym życiem. Ołeksandr Usyk odstąpił od planów. Już nie ma odwrotu Dubois do dziś stoi na stanowisku, że zadał Usykowi legalny cios na linii pasa, dlatego zgodnie z przypuszczeniami część promocyjnej aktywności przed drugim starciem została oparta o tamto wydarzenie. Można tylko uśmiechać się pod nosem, za to nie budzącym żadnej dyskusji jest inny, o wiele bardziej istotny fakt. Daniel Dubois w ciągu tego czasu stał się lepszym pięściarzem, zapewne prezentując najlepszą w życiu dyspozycję. A w dodatku jest aż o 10 lat młodszy od Usyka, co także daje mu dodatkowe procenty szans, bo "silnik" Usyka w końcu kiedyś też ulegnie zatarciu. Pytanie jednak, czy otaczający się sztabem wielkich fachowców Usyk, w tym naukowcem z Katowic dr Jakubem Chyckim, nie "oszukał czasu". Nawet jeśli to sformułowanie jest przesadzone, to widać na każdym kroku we współczesnym sporcie, że dzięki rozwojowi zawodowcy nierzadko osiągają szczyt formy w wieku, w którym jeszcze kilka dekad temu ich poprzednicy kończyli kariery. I Usyk absolutnie wierzy, że znalazł klucz do przedłużenia najlepszej wersji samego siebie, co powiedział w rozmowie z "Kanałem Sportowym". - Proces starzenia się organizmu został zatrzymany - ogłosił arcymistrz boksu. Mało tego, dodał że teraz czuje się lepiej, porównawszy swoje obecne parametry w tymi, gdy miał 30 lat. Polski gigant mistrzem świata? Hitowa walka z legendą, pisze się wielka historia To, co z pewnością ucieszy kibiców, kochających szermierkę na pięści na najwyższym poziomie, to powtórzone słowa Usyka o tym, że nadchodzącą walką z Danielem Duboisem 19 lipca na stadionie Wembley nie zamierza kończyć wspaniałej kariery. - Ja już to powiedziałem i nie zamierzam odstępować od swoich słów. Myślę, że jeszcze realnie dwie walki i tyle - zawyrokował. Usyk wymienił najlepszą trójkę bokserów świata. Ale numer Świetnie słuchało się też tego fragmentu, gdy Usyk, przez niektórych uznawany za pięściarza równego śp. Muhammadowi Allemu, pokornie pokłonił się "Największemu". - Muhammad Ali to największy człowiek w historii boksu. Gdy żył, bardzo mnie motywował. A z obecnych pięściarzy, bez podziału na kategorie wagowe, moja pierwsza trójka jest następująca: pierwszy Terence Crawford, drugi Naoya Inoue, a trzeci Saul Alvarez. A gdy Mateusz Borek dopytał, gdzie w takim razie jest miejsce dla Usyka, Ukrainiec odparł: "w domu" i wymownie się uśmiechnął. W rozmowie z "Kanałem Sportowym" jedna historia znalazła definitywne rozstrzygnięcie. Jakiś czas temu bowiem pojawiły się wypowiedzi Usyka, który realnie planował, że po "wyczyszczeniu" kategorii ciężkiej, na powrót zamelduje się w dywizji junior ciężkiej, od której rozpoczął podbój zawodowych ringów. Przypomnijmy, że pierwszy pas zdobył, gdy pokonał w Trójmieście Krzysztofa Głowackiego.