"Jestem wielkim fanem Gołoty, widziałem niemalże jego wszystkie walki. Nawet te, kiedy jeszcze nie był znany" - dodał bokser, który nosi przydomek "Bestia". "Będzie to zaszczyt dla mnie móc stoczyć z nim walkę. Ale moje ciepłe uczucia do niego się skończą w momencie, kiedy zabrzmi gong. Wtedy zaatakuję go. Spróbuję znokautować go w pierwszych rundach, bo wtedy najłatwiej to zrobić. Udowodnili to Brewster, Lewis i Tyson" - stwierdził Bates. "Jestem przygotowany na każde chwyty Gołoty, nawet te niedozwolone. On ciągle ma niesamowity bokserski potencjał. Trenuję ciężko wieczorami w sali, rano biegam po kilka kilometrów. Na miesiąc przed walką zacząłem sparingi, dwa razy w tygodniu. Jestem przyzwyczajony do wojskowego reżimu. Byłem w wojsku, w marynarce wojennej, stacjonowałem w Niemczech. Bardzo podobało mi się w Europie, ale nigdy nie byłem w Polsce. Słyszałem, że jest to piękny kraj" - wyznał pięściarz. "Od dziesięciu lat jestem profesjonalnym pięściarzem. Kiedy byłem młodszy, boks był dla mnie jak narkotyk. Tłum, który skandował moje imię na walkach, dodawał mi niesamowitej energii. Po wygranych walkach ostro imprezowałem, było wiele panienek, każda była moja... Jeśli pięściarz mówi, że nigdy nie wykorzystywał swej popularności do podrywania dziewczyn, to mu nie wierz. Ale to przeszłość. Teraz jestem starszym, ustabilizowanym facetem. Z czwórką dzieci" - zakończył Bates.