Daniel Dubois znokautował Anthony'ego Joshuę w walce wieczoru na gali w Londynie. W piątej rundzie "AJ" po raz czwarty padł na deski, ale wtedy już nie dał rady wstać. Próbował to zrobić, ale stracił równowagę i dotknął głową maty. 27-latek utrzymał w posiadaniu pas IBF w wadze ciężkiej, a jego starszy kolega po fachu stracił póki co okazję na zostanie czempionem królewskiej kategorii po raz trzeci w karierze. To było wielkie święto boksu światowego, ale przede wszystkim wyspiarskiego. Dwóch Brytyjczyków w main evencie na Wembley przed 96 tysiącami kibiców - to musi robić wrażenie. Wydarzenie zdaniem kibiców miało jednak jeden spory minus - gdy pięściarze, ich obozy, sędzia oraz konferansjer Michael Buffer znajdowali się już w ringu, przed spodziewanym "God Save the King" wybrzmiał hymn... Arabii Saudyjskiej. To z uwagi, że gala została zorganizowana w ramach "Riyadh Season", czyli serii wydarzeń rozrywkowych, kulturalnych i sportowych, które odbywają się w domyśle w Rijadzie, stolicy tego kraju. Ma ona jednak "eventy" zagraniczne, a sobotni był jednym z nich. Hymn Arabii Saudyjskiej przed Joshua - Dubois. Internauci poruszeni Kibice skrytykowali tę decyzję na platformie X, a najciekawsze z komentarzy zebrał "Daily Mail". "Odtwarzanie hymnu Arabii Saudyjskiej przed walką dwóch Anglików jest żenujące", "śpiewanie hymnu narodowego Saudyjczyków na Wembley podczas walki bokserskiej w Wielkiej Brytanii? O co w tym wszystkim chodzi?" - to niektóre z opinii. Jeden z internautów ironizuje, że jest to "całkiem normalne", a innego zaskoczyło nie tyle samo odegranie go, lecz ustawienie w pierwszej kolejności przed brytyjskim. Nie brakowało też mocniejszych słów. Jednym z głównych organizatorów gali był Turki Alalshikh, saudyjski doradca na dworze królewskim z rangą ministra odpowiedzialnego za rozwój sportu. 43-latek pełni też funkcję przewodniczącego Generalnego Urzędu ds. Rozrywki. Grzmią o końcu kariery Joshuy po brutalnym nokaucie. Promotor ujawnia: Jest specjalna klauzula