W Paryżu trwają XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie podczas których sportowcy z całego świata walczą o medale w 32 dyscyplinach. Emocje sięgają zenitu, a w przypadku niektórych sportów więcej mówi się o kontrowersjach, aniżeli o samych wynikach poszczególnych zawodników. Media z całego globu mocno rozpisują się teraz o Imane Khalif. Algierska pieściarka już od jakiegoś czasu bacznie obserwowana jest przez dziennikarzy i ekspertów. Wszystko z powodu wyniku testów przeprowadzonych jakiś czas temu przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Bokserskie, które ujawniły obecność męskich chromosomów w DNA 25-latki. Sportsmenka z Algierii w ubiegłym roku została wykluczona z mistrzostw świata z powodu zbyt wysokiego poziomu testosteronu. Ostatecznie kilka miesięcy później została ona jednak dopuszczona do rywalizacji na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W czwartek 1 sierpnia 25-latka dośc sensacyjnie awansowała do ćwierćfinału pań w kategorii do 66 kg po tym, jak jej oponentka Angela Carini niespodziewanie wycofała się z pojedynku po zaledwie 46 sekundach. Włoszka po pierwszym ciosie zdecydowała, że nie zamierza ryzykować swojego zdrowia w walce z Imane Khelif. Oscar De La Hoya komentuje aferę z Imane Khelif na igrzyskach w Paryżu. "Przerażające" Po pojedynku Włoszki i Algierki dziennikarze i eksperci zaczęli zastanawiać się, czy 25-letnia bokserka powinna kontynuować walkę o medale w Paryżu. Do zamieszania wokół płci zawodniczki odniósł się teraz Oscar De La Hoya. Mistrz olimpijski z 1992 roku przyznał, że nie rozumie decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o dopuszczeniu do rywalizacji algierskiej pięściarki. "Co się dzieje w tym Paryżu?! (...) Dwóch biologicznych mężczyzn rywalizuje w boksie z biologicznymi kobietami, a Międzynarodowy Komitet Olimpijski na to pozwala. (...) Nie ma szans na to, że ci zawodnicy będą wyrównani. To niemożliwe i przerażające. Obrzydliwe i niesprawiedliwe. Straciłem cały szacunek do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Jest to niebezpieczne i w końcu ktoś ucierpi" - przekazał na nagraniu opublikowanym na Instagramie, a w opisie dodał jeszcze wymowne zdanie o treści: "to się musi skończyć, zanim ktoś zostanie poważnie kontuzjowany". Lekarz rozwiewa wątpliwości. Oto prawda ws. kontrowersyjnej pięściarki. Wszystko jasne