O Imane Khelif znów głośno. Sama potwierdza przełomową decyzję
Imane Khelif była jedną z bohaterek igrzysk w Paryżu. Częściej, niż o jej sukcesie w ringu (zdobyła złoto w kategorii do 66 kilogramów) dysktuowano jednak o kulisach dopuszczenia jej do rywalizacji. Sprawa zrobiła się tak głośna, że oficjalny komunikat wydał nawet Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Jak się okazuje, 25-latka ma już przed sobą dwa kolejne, wielkie cele. Jeden z nich wymaga jednak sporych zmian, na które - jak przekonuje - jest gotowa.

Imane Khelif była, obok Lin Yu-Ting jedną z najgłośniejszych postaci igrzysk w Paryżu. Wszystko z uwagi na fakt, że niedługo przed walką o medale IO federacja IBA nie dopuściła ich do rywalizacji w mistrzostwach świata. MKOl nie uznaje jednak IBA, którą zawiesił w 2019 roku. Decyzję federacji uznawał z kolei za "nagłą i arbitralną", podjętą bez jasno przyjętej procedury.
Na zawodniczki wylała się jednak fala hejtu. Doszło nawet do tego, że Khelif zapowiedziała podjęcie kroków prawnych wobec tych, którzy oczerniali ją najmocniej. Całe zamieszanie związane z Paryżem zostawiła już jednak za sobą. Jak zdradziła w rozmowie z "Marką", przed nią dwa kolejne, wielkie cele.
Imane Khelif w nowej kategorii
Jednym z nich jest przejście na zawodowstwo i łączenie profesjonalnych walk z przygotowaniami do kolejnych, amatorskich wyzwań. "Czekam na dobry kontrakt i ofertę, która mnie przekona" - zapowiada. Na tym jednak nie koniec, bowiem kolejnym wyzwaniem są igrzyska w Los Angeles. Po tym, jak jasnym stało się, że boks będzie na nich obecny, reprezentantka Algierii celuje w kolejny złoty medal. Z tym zastrzeżeniem, że już w innej kategorii wagowej.
W Paryżu rywalizowała w kat. do 66 kilogramów. W Stanach Zjednoczonych takiej już nie będzie. Zamiast tego pojawią się kategorie do 65 i 70 kilogramów. I to właśnie w tej drugiej startować będzie Khelif.
Uczę się, jak przystosować się do nowej kategorii wagowej. Nie sądzę, by mój wzrost (180 cm - przyp.red.) był problemem
~ mówiła
Co ciekawe, trenerem pięściarki jest Kubańczyk Pedro Luis Diaz, który przez lata pracował m.in. z reprezentacją swojego kraju, znaną przecież z wychowywania znakomitych zawodników i zawodniczek.