Belfort od początku ruszył do ataku, zasypał rywala ciosami i szybko posłał na deski. Później Holyfield znów musiał rozpaczliwie się bronić i nie był w stanie wyprowadzić choćby jednego ciosu. Arbiter postanowił więc przerwać pojedynek. Holyfield nazwał decyzją sędziego "trochę smutną" i upierał się, że nie doznał kontuzji. Musiał jednak pogodzić się z werdyktem. Początkowo to nie Holyfield miał być rywalem Belforta. W walce miał bowiem wystąpić Oscar De La Hoya. 48-letni Amerykanin otrzymał jednak pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i trafił do szpitala. Całą galę uświetnił były prezydent USA Donald Trump, który pełnił rolę nie tylko gospodarza, ale i komentatora (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij!). TB