Jude Moore swoją przygodę ze sportami walki rozpoczął 10 lat temu, trenując w klubie bokserskim Downend Boxing. Już wtedy wiadomo było, że ma on talent i gdy dorośnie, będzie mógł godnie reprezentować swój kraj na arenach międzynarodowych. W 2019 roku młody pięściarz pojechał nawet do Rumunii, gdzie wystąpił w barwach Anglii na mistrzostwach Europy juniorów. Nie tak dawno Brytyjczyk miał też okazję zaprezentować się przed polską publicznością. W dniach 11-12 marca wziął udział w Fight Club Baltic Cup 2023 w Koszalinie, gdzie stoczył dwie wygrane walki bokserskie. Pod koniec marca miał wystąpić w Mediolanie we Włoszech. Niestety, młody gwiazdor nie będzie miał już okazji zaprezentować kibicom swoich umiejętności. Usyk ponagla Fury'ego. Co z walką o niekwestionowane mistrzostwo świata? Nie żyje Jude Moore. Brytyjski bokser miał zaledwie 19 lat We wtorek 21 marca brytyjskie media poinformowały o niespodziewanej śmierci młodego pięściarza. Dwukrotny mistrz kraju zmarł nagle 17 marca. Informację o zgonie rodzina Moore’a potwierdziła jednak dopiero teraz. Okoliczności i przyczyny śmierci pochodzącego z Bristolu sportowca nie są znane. Trenerzy i koledzy Jude’a nie mogą uwierzyć w informacje, które pojawiły się w sieci. Wspólnie postanowili oni założyć zbiórkę internetową, by pokryć koszty związane z organizacją pogrzebu 19-letniego boksera. W samych superlatywach o zmarłym wychowanku wypowiedział się trener Moore’a, Craig Turner. "Był absolutną gwiazdą, był nie do zastąpienia. Gdy go poznałeś, nie mogłeś o nim zapomnieć. Fakt, że pochodził z jednej z najuboższych dzielnic Wielkiej Brytanii i osiągnął to, co osiągnął, jest niesamowity" - przyznał w rozmowie z brytyjskimi mediami. Walczył na Fame, teraz został ojcem. Pochwalił się radosną nowiną