Na ten pojedynek pięściarscy kibice z całego świata ostrzyli sobie zęby od dawna. Faworyzowany były niekwestionowany król kategorii super lekkiej Josh Taylor podejmował górującego jeszcze do niedawna zunifikowanego czempiona wagi lekkiej Teofimo Lopeza. Na szali starcia wisiał jednak tylko pas WBO, bowiem Amerykanin zrezygnował z pozostałych trofeów. - To jest sport, w którym możesz zabić lub zostać zabitym. A ja chcę zabić Taylora. Kiedy mierzyłem się z Łomaczenką, odebrałem mu serce do walki i wygrałem. Taylor nie ma serca do walki, więc cóż mógłbym mu odebrać? Chcę odebrać mu życie - podkręcał atmosferę na około dwa tygodnie przed starciem Lopez. Gorąco zrobiło się, kiedy obaj popatrzyli sobie w oczy. Doszło do przepychanki, a interweniować musiała ochrona. - Widziałem w jego oczach strach - wyznał wówczas na gorąco Taylor. Obrońca pasa nie wytrzymał, gdyż wcześniejsze wypowiedzi oponenta grały mu na nerwach. - Chciałem tylko z bliska popatrzyć mu w oczy i wymienić z nim parę zdań. Oczy nie kłamią, można w nich wszystko wyczytać. On gra pewnego siebie, lecz w oczach widziałem nerwy i strach - odpowiedział wówczas Lopez. W nocy z soboty na niedzielę nie przemawiały jednak słowa, a pięści. Starcie było bardzo efektowne, pięściarze niemalże całe 12 rund walczyli na wysokiej intensywności. Znacznie lepiej w pojedynek wszedł Josh Taylor, ale im dalej w las, tym coraz mocnej na ringu panował Lopez. Teofimo Lopez lepszy od Josha Taylora Koniec końców faworyt i obrońca pasa został pokonany na pełnym dystansie. Sędziowie punktowali ten pojedynek 115-113, 115-113, 117-111 na korzyść Amerykanina, który podbił ową kategorię wagową. - Potrzebowałem wiele czasu, aby być numerem jeden. Taylor to twardy zawodnik, który pokonał świetnych zawodników, ale trzeba było go przechytrzyć. My to zrobiliśmy. Jeszcze niedawno wątpiłem w siebie, ale jednak nadal to mam - powiedział na gorąco nowy mistrz WBO w wadze super lekkiej. Na tej samej gali wystąpił Damian Knyba, który pokonał na punkty Helamana Olguina 97-93, 97-93, 97-93 (czytaj więcej).