Od początku ta wiadomość brzmiało co najmniej zaskakująco i w żadnym razie nie jest to słowo, w tym przypadku, użyte na wyrost. A tak naprawdę jest nawet niewspółmierne do stopnia zdziwienia, a nawet zszokowania. Wawrzyk - Pulew. Oficjalna wiadomość w sprawie walki Polaka z Bułgarem Oto bowiem 36-letni Wawrzyk, który na ring wrócił we wrześniu ubiegłego roku po sześciu latach przerwy, gdy - delikatnie mówiąc - nie prowadził się po sportowemu. Powrót był szalenie bolesny, bo krakowianin został rzucony na deski przez przeciętnego Michała Bołoza. Nokaut wyglądał bardzo niepokojąco, ale niedoszły rywal Deontaya Wildera (z pojedynku życia wykluczyła go wpadka dopingowa), postanowił dalej próbować. I dopiął swego, w lipcu pokonał Kamila Bodziocha, ale problem w tym, że drugi z naszych pięściarzy nic nie znaczy w poważnym boksie. W przeciwnym razie, gdyby Pulew wciąż był w stanie prezentować się podobnie, jak trzy lata temu z Anthonym Joshuą (znokautowany w 9. rundzie) oraz rok temu z Jerrym Forrestem (jednogłośna wygrana na punkty) i Dereckiem Chisorą (niejednogłośna porażka na punkty), można być pełnym obaw o podopiecznego Andrzeja Fonfary. Wawrzyk ciężko znokautowany. Winiarski: Powinien dać sobie spokój z boksem Andrzej Wawrzyk podjął ogromne ryzyko. Kubrat Pulew to wyzwanie Pełni strachu o wychowanka Wisły Kraków są kibice, którzy w mediach społecznościowych wyrażają swoje obawy. "Druga bądź trzecia runda KO na Wawrzyku", "ratujmy Andrzeja" - oto przykładowe komentarze, a nie brakuje bardziej dosadnych. Wawrzyk postanowił jednak zaryzykować, a my otrzymaliśmy garść oficjalnych informacji. Pojedynek w randze walki wieczoru odbędzie się 14 grudnia w Costa Mesa w Kalifornii i został zakontraktowany na dziesięć rund. Gala będzie transmitowana za pośrednictwem platformy FITE.tv w cenie 14,99 dolarów. W innym pojedynku w szranki stanie młodszy brat "Kobry", Terweł Pulew. Rywalem 40-latka będzie Dionardo Minor.