W 2019 roku nadszedł kres kariery Besara Nimaniego. Urodzony w Kosowie, a boksujący pod niemiecką flagą pięściarz, wówczas odwiesił rękawice na kołek. Besar Nimani nie żyje. Utytułowany pięściarz zastrzelony Największy sukces odniósł w 2012 roku. Dokładnie 18 listopada na ringu w Moabit, dzielnicy Berlina, zmierzył się z Węgrem Sandorem Micsko. Stawką pojedynku był pas IBF Europy Wschodniej i Zachodniej w wadze półśredniej w kategorii półśredniej. Nimani wygrał przed czasem, a nokautu poszukał w siódmej rundzie. Kluczowe okazały się lewe haki bite na tułów, po których rywal dwukrotnie padał na deski. W całej swojej karierze reprezentant Niemiec stoczył 27 pojedynków, z których wygrał aż 26 razy, przy czym mierzył się co najwyżej ze średniakami. Jeden jedyny raz przegrał w 2015 roku, wówczas przed czasem pokonał go Francuz Frank Haroche. Dzisiaj można już tylko wspominać Nimaniego w czasie przeszłym, a do tragedii doszło w centrum Bielefeldu. To miała być zasadzka zastawiona na byłego pięściarza, który wychodził z zakładu fryzjerskiego. Sprawcy mieli oczekiwać na niego w kawiarni, a gdy go wypatrzyli, wówczas wyszli i rozległy się strzały z broni. Ile dokładnie ich było? Tutaj na razie w przestrzeni medialnej funkcjonują różne wersje. Jedni mówią, że wystrzelono do dziesięciu pocisków, a inne źródła wskazują od pięciu do nawet szesnastu. Ofiarę pozostawili na miejscu, a sami zbiegli - według relacji - starszym modelem samochodu luksusowej marki.