Trwają ostatnie przygotowania przed galą KSW 105. Sama impreza jeszcze kilka dni temu stanęła pod znakiem zapytania, gdy prezydent Andrzej Duda ogłosił, że sobota 26 kwietnia będzie dniem żałoby narodowej przez wzgląd na pogrzeb papieża Franciszka. Ostatecznie dyrektor sportowy KSW Wojsław Rysiewski ogłosił, że mimo wszystko event odbędzie się zgodnie z planem. Później, w rozmowie z WP Sportowymi Faktami, opowiadał o imponującej karcie walk i o tym, że największym zainteresowaniem cieszą się pojedynki Adriana Bartosińskiego z Andrzejem Grzebykiem (to zresztą walka wieczoru o pas kategorii półśredniej) oraz Mariusza Pudzianowskiego i Eddiego Halla. Ci drudzy wejdą do klatki jako szósta para w kolejności. To niejako ukłon w stronę kibiców, którzy nie będą musieli wybierać pomiędzy obejrzeniem tej walki a El Clasico. Sam pojedynek - według Rysiewskiego - zakończy się nokautem. Tymczasem na godziny przed rozpoczęciem gali KSW w Gliwicach, na profilu w mediach społecznościowych "Pudziana" pojawił się przykry, żałobny wpis. Żegna w nim postać ważną i dla niego samego i dla sportowego środowiska, w którym się obraca. Nie żyje Tomasz "Papaj" Lech. Aż trudno uwierzyć "Dzisiejszej nocy odszedł Tomasz 'Papaj' Lech...... Żegnaj, Tomku" - ogłosił w najnowszym wpisie Mariusza Pudzianowskiego w mediach społecznościowych. Komunikat nadał już z Gliwic, gdzie przygotowuje się do wieczornej walki z Eddiem Hallem. Opisowi towarzyszy czarno-białe zdjęcia zmarłego kolegi. Internauci ruszyli z komentarzami, słowami wsparcia i kondolencjami. Są zszokowani śmiercią sportowca. "Wspaniały człowiek, o wielkim sercu do zwierząt", "Tomek super facet, zawsze uśmiechnięty i pomocny. Nie wierzę", "Wyrazy współczucia", "Nasza grudziądzka ikona kulturystyki, spoczywaj Tomku w pokoju. Szok i ciężko cokolwiek pisać", "Jeszcze niedawno nagrywał na yt i miał się świetnie, a tu nagle taka informacja", "Tomasz Lech mega dobry zawodnik trener i człowiek z pasją" - czytamy. Wpis poświęcony "Papajowi" opublikował również prezydent Grudziądza, Maciej Glamowski. "Zmarł nagle znany grudziądzki strongman, kulturysta i sędzia IFBB Tomek 'Papaj' Lech. Jeszcze miesiąc temu razem cieszyliśmy się z reaktywacji w Grudziądzu zawodów w kulturystyce. To bardzo duża strata. Wyrazy współczucia dla Żony, Rodziny oraz Bliskich" - napisał. Tomasz Lech miał 47 lat. Był kilkukrotnym uczestnikiem Pucharu Polski Strongman (2003, 2004, 2005). W 2006 roku zajął 5. miejsce w Grand Prix Strongman, a dwa lata później 7. lokatę w Mistrzostwach Polski Strongman Everlast. W 2009 roku rozpoczął treningi kulturystyczne, a później regularnie święcił sukcesy w branży. Był mistrzem Polski w kategorii do 100 kg i kategorii Open (2010), wicemistrzem Europy w kat. do 100 kg (2010), zajmował też wysokie miejsca w Pucharze Polski (3. i 4.). Dwukrotnie startował w mistrzostwach świata, gdzie był 10. (2011) oraz 7. (2012).