Egano zmierzył się z Jasonem Facularinem (4-1, 4 KO). Pojedynek został zakontraktowany na dystansie ośmiu rund i odbył się 6 maja w Imus Sports Gymnasium w mieście Imus, w prowincji Cavite na Filipinach. Tuż po walce, gdy trwało oczekiwanie na werdykt, z 22-latkiem zaczęło się dziać coś niepokojącego. Ten ostatecznie był dla niego korzystny, pokonał rodaka (77:74 i dwa razy 76:75), ale w tej samej chwili zaczęła się dużo ważniejsza walka. Kenneth Egano nie żyje. Rywal Jason Facularin: "Przepraszam, że tak się stało" Sportowiec zasłabł, następnie trafił na nosze i został przetransportowany do miejscowego szpitala. Niestety problemy okazały się bardzo poważne, zdiagnozowano wylew krwi do mózgu, a Egano został wprowadzony w stan śpiączki. Niestety już się z niej nie wybudzi... Poruszony tragedią jest Manny Pacquiao, bożyszcze na Filipinach, który na boksie dorobił się fortuny. Zobowiązał się pokryć koszty podjętego leczenia i krótkiej hospitalizacji Egano, a także publicznie zabrał głos. - Nie ma nic cenniejszego niż ludzkie życie. Boks jest naprawdę niebezpiecznym sportem, a pięściarze zasługują na szacunek, gdyż narażają swoje życie - tak hołd zmarłemu oddał popularny "Pacman". Tragedię przeżywa także rywal Egano, wcześniej niepokonany Jason Facularin. Nie może się pogodzić, że doszło do takiego dramatu. - Dlaczego nam się to przytrafiło? Przepraszam, że tak się stało. Mam nadzieję, że jesteś w dobrym miejscu - napisał w mediach społecznościowych.