Brytyjczyk w sobotni wieczór, w obecności 94 tysięcy kibiców na stadionie Wembley, obronił po raz drugi pas World Boxing Council, pokonując przez nokaut w szóstej rundzie rodaka Dilliana Whyte'a (28-3, 19 KO). Po wszystkim zapowiedział zakończenie kariery i powrót co najwyżej na walki pokazowe. - Nie, nie ma mowy, że Fury skończy teraz karierę. Oszaleliście? Mamy bardzo dużo czasu i na spokojnie wszystko omówimy - stwierdził pewny swego szef grupy Top Rank. - Nie znam dokładnie sytuacji kontraktowej Francisa Ngannou z UFC, ale łatwo będzie taką walkę zrobić Tysonowi. I będzie się ona cieszyła ogromnym zainteresowaniem. W ciągu dwóch tygodni powinniśmy się spotkać w Las Vegas na jakiejś kolacji i porozmawiamy z Tysonem. Ale on na pewno nie skończy kariery - przekonuje Arum.