O możliwym starciu pomiędzy obu pięściarzami wspominał Eddie Hearn, który jest promotorem Joshuy. Miałoby tak się stać w przypadku, gdyby "Król Cyganów" nie dogadał się z Ukraińcem Ołeksandrem Usykiem, mistrzem świata wagi ciężkiej WBA, WBO i IBF, w sprawie unifikacji tytułów. "Nie chcę nawet słyszeć o Joshui, ten koleś jest dla mnie skończony. W moich oczach facet umarł i już go nie ma. Nie zrobimy żadnych interesów. Od 2017 do 2022 roku próbowałem doprowadzić do naszej walki. Już nie chcę, koniec tematu. Do tej walki po prostu nie dojdzie" - powiedział Fury, który negocjuje swoje starcie z Usykiem. W Anglii jest Ołeksandr Krasiuk, promotor ukraińskiego boksera. Przyjechał na rozmowy z Frankiem Warrenem, promotorem Fury'ego. Ten jednak uważa, że ma też inne opcje. Boks. Tyson Fury ma walczyć z Usykiem albo Ngannou, Joshua z Franklinem "Jest na stole oferta walki z Francisem Ngannou. Jeżeli z jakiegoś powodu nie dojdzie do walki z Usykiem, postaram się o starcie z Ngannou w klatce na zasadach bokserskich w małych, 4-uncjowych rękawicach. Na ringu, w normalnych rękawicach, taki pojedynek nie miałby większego sensu. Ale w tak małych rękawicach wszystko może się zdarzyć" - stwierdził "Król Cyganów". Tymczasem Joshua, który stracił pasy na rzecz Usyka, a potem nie potrafił ich odzyskać w rewanżu, na 1 kwietnia ma zaplanowaną walkę. Jego przeciwnikiem będzie Jermaine Franklin. Według niektórych porażka Brytyjczyka z Amerykaninem będzie oznaczała jego koniec w tym sporcie.